Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Okazuje się, że w niektórych miejscach na świecie nie można po prostu nazwać swojego dziecka niczym.
Gdy Michael Jackson nazwał swojego syna Prince'a i rapera T.I. nazwał swoje dziecko Mesjaszu, wszyscy po prostu zbiorowo przewróciliśmy oczami. Okazuje się jednak, że jeśli jesteś z Nowej Zelandii, możesz mieć problemy z nadaniem dziecku któregokolwiek z tych imion.
The Ustawa o rejestracji narodzin, zgonów, małżeństw i związków (tak, to prawdziwa rzecz), od 1995 r. ustanawia zasady dotyczące tego, co możesz, a czego nie możesz nazwać swoim dzieckiem. Na całkowicie zabawne lista „nie” jest kilku pseudonimów oznaczających oficjalną rangę lub tytuł, takich jak Bishop, Princess i Chief. A jeśli masz zamiar zakraść się w nawiasie lub symbolu w imieniu swojego malucha (nie, tak naprawdę, rodzice tak robią), to również nie masz szczęścia.
Mózgiem stojącym za tym szaleństwem jest Jeff Montgomery, sekretarz generalny narodzin, zgonów i małżeństw. W ubiegłym roku Montgomery odrzucił 49 nazwisk, w tym kilku największych przestępców, takich jak:
- Mesjasz
- Król
- Królewski
- Książę
- Royale
- Biskup
- Księżniczka
- Cesarzowa (i Impryss)
- Komandor
- Sprawiedliwość
- Chrystus
- królowa
- MMMR
Dobra wiadomość: dotyczy tylko Nowej Zelandii, więc jesteś bezpieczny, Ameryko - zwariuj i Nazwa waszym dzieciom wszystko od królewskiego po lorda. I prawdziwe pytanie tutaj: kto jest więcej bananów - rodzice, którzy chcą nazwać swojego superintendenta, czy facet, który je zakazuje? Ty decydujesz.
[h / t Metro UK
Od:Czerwona książka