Rak nauczył mnie żyć życiem, które kocham

  • Jan 05, 2020
click fraud protection

Kiedy zdiagnozowano u mnie raka piersi we wczesnym stadium w listopadzie 2012 roku, był to pracowity okres w moim życiu. Miałem troje dzieci i prowadziłem organizację non-profit, a moją pierwszą reakcją było: „Nie mam czasu na raka piersi!” Nawet raz diagnoza zapadła, myślałem, że poświęciłem 8 miesięcy mojego życia na leczenie, aby się go pozbyć, a potem wrócę do normalna.

Potem zacząłem chemię i miałem okropne doświadczenie. Mam wszystkie okropne skutki uboczne i mam je dziesięciokrotnie. Nie mogłem pracować; Przez cały czas leczenia leżałem w łóżku. Zachorowałem tak bardzo, że zachorowałem na sepsę i wylądowałem w szpitalu na trzy tygodnie. Prawie umarłem. Naprawdę czułem, że nie obchodzi mnie, czy umrę. Byłem tak nieszczęśliwy w swoim ciele.

Potem zgasła żarówka i pomyślałem: N.o, nie tak kończy się moja historia. Mam żyć

Zostałem moim adwokatem. Zacząłem badać metody leczenia i chemioterapie. Otrzymałem drugą opinię i przejąłem większą kontrolę nad moją opieką. Potem, w maju 2013 roku, dowiedziałem się, że rak przerzuty przełożył się na moje kości i ramiona. Byłem teraz na etapie 4 i nieuleczalny.

instagram viewer

Naprawdę mnie to wstrząsnęło, ponieważ wtedy wiedziałem, że będę leczył przez resztę życia. Nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać. W dowolnym momencie mogłem robić postępy. Czułem się, jakbym grał w rosyjską ruletkę z moim ciałem, tylko ja nie trzymałem broni - rak.

Spędziłem ten rok zastanawiając się, kim jestem jako Lesley Glenn, kobieta, a nie Lesley Glenn, żona, matka, właścicielka organizacji non-profit lub wolontariuszka. Dużo szukałem duszy, byłem cicho i naprawdę słuchałem siebie. Jestem trenerem sztuk terapeutycznych, więc częścią mojego procesu leczenia było nauczenie się szydełkowania.

Miałem zdecydować, jak mam przeżyć resztę moich dni.

Teraz robię te małe miękkie zabawki zwane amigurumis i skarpetkami małpami. Myślę o sobie jako o rzemieślniku i twórcy. Uwielbiam używać rąk i zawsze mam coś twórczego.

Jedną z innych rzeczy, które odkryłem na nowo podczas poszukiwania duszy, była miłość do przyrody i wędrówek, która została włożona na drugi plan, kiedy wyszłam za mąż i miałam dzieci.

Zawsze chciałem jechać do Yosemite, więc po zakończeniu leczenia mój mąż zabrał mnie. Wciąż odzyskiwałam siły - w tym czasie nie mogłam nawet pokonać mili - a gdy szłam ścieżką bez tchu, zobaczyliśmy turystów zjeżdżających ze szlaku Johna Muira. Zatrzymałem się i powiedziałem mężowi: „Wiesz co? Chcę to zrobić. To mój cel. Chcę założyć plecak i wyjść na pustynię ”.

Jako swój cel wybrałem najwyższą górę w przyległych Stanach Zjednoczonych, Mount Whitney. Zdecydowałem, że jeśli to zrobię, to zamierzam zrobić coś wielkiego. Dziewczyny, które zgodziły się pójść ze mną, powiedziały, że gdyby dokładnie wiedziały, o co ich prosiłem, powiedziałoby „nie”. To nie jest mała wycieczka!

wizerunek

Jeff Allen

Kolejne osiem miesięcy spędziłem na treningach na dużych wysokościach, wzmacniając się, a potem w końcu moje dziewczyny i ja wziąłem górę i ją pokonałem. Kiedy dotarłem na szczyt, wykrzywiłem oczy. Statystyki mówią, że jedna na trzy osoby nie wspięła się na szczyt, ale ja i moi dwaj przyjaciele postanowiliśmy, że wszyscy to osiągniemy. I zrobiliśmy.

To był dla mnie prawdziwy punkt zwrotny, ponieważ zrobiłem to dla siebie. Nie zrobiłem tego dla moich dzieci, nie zrobiłem tego dla mojego męża, nie zrobiłem tego dla organizacji. Zrobiłam to dla mnie. To pokazało mi, że nie pozwolę rakowi kontrolować mojego życia. Miałem zdecydować, jak mam przeżyć resztę moich dni.

Zostałem zwolennikiem społeczności zajmującej się rakiem piersi z przerzutami i pomogłem znaleźć Wspinaczka na lekarstwo w południowej Kalifornii, która zebrała tysiące dolarów na badania i wsparcie.

Na szczęście jestem NED - brak dowodów na aktywną chorobę - od 2014 roku, co w przypadku przerzutowego raka piersi jest anomalią. Nadal muszę wykonać badanie krwi i wykonać skany, i nadal wiąże się to ze stresem.

Kiedy musisz iść na badanie PET CT, nie masz pewności, jakie będą wyniki. Każdy ból i ból podnosi poziom stresu. Czy to oznacza, że ​​rak się rozwinął? Czy to tylko część starzenia się? Twój umysł może na Tobie polegać.

wizerunek

Jeff Allen

To, czego nauczyła mnie ta choroba, to przestać czekać na życie, które chcesz. Jeśli możesz to zrobić, zrób to teraz. Mój mąż i ja zawsze rozmawialiśmy o przeprowadzce z południowej Kalifornii i stworzeniu spokojniejszego stylu życia. To był plan na 10 lat, ale po mojej diagnozie postanowiliśmy być naprawdę odważni i uczynić go planem na 2 lata.

Spędziliśmy dwa lata, zastanawiając się, gdzie chcemy wylądować, i wybraliśmy południowy Oregon, gdzie teraz jesteśmy. Oboje dobrze przyjrzeliśmy się, jak chcemy przeżyć nasze dni, a nawet rozmawialiśmy o odłożeniu pracy, abyśmy mogli więcej podróżować.

Statystyki mówią, że po przerzutach średnia długość życia wynosi tylko trzy lata. Przekroczyłem to o kolejne dwa, więc nie biorę tego czasu za pewnik. Chcę zajmować się rzeczami, które wybieram, takimi jak zbieranie kwiatów i wkładanie ich do wazonu lub spacery z mężem. Chcę być w pełni obecny tu i teraz. Nie pozwolę, by moja diagnoza powiedziała mi, jak żyć.