Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Mówi się, że pomimo jego 120-funtowego wzrostu Chico boi się rodzinnego chihuahua.
Gryzonie przechodzące na palcach do amerykańskich domów zazwyczaj spotykają się ze śmiercionośnym zastawieniem pułapek na szczury, ale 120-funtowy stwór w Texarkanie jest mile widziany przez uściski, domowe posiłki i fanfary.
Jackie Coleman Wren jest dumnym właścicielem Chico, kapibary, gatunkuNational Geographic nazwano „największym na świecie żywym gryzoniem”.
Według Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody i Zasobów Naturalnych (IUCN), zwierzęta półwodne są mieszkańcami południowoamerykańskich miejsc, takich jak Argentyna, Brazylia, Boliwia i Ekwador, ale Chico - który nie jest tak „chico” - spotyka się na linii stanu Teksas z klanem Wrenów od 2014 roku.
Jackie Coleman Wren
„Zawsze miałem tendencję do gryzoni lub niezwykłych zwierząt” - powiedział Wren, który hoduje opos i szopy pracze jako zwierzęta domowe
mySA.com. „Dorastałem na farmie, więc nigdy tak naprawdę nie odczułem lęku przed różnymi typami zwierząt. Gryzonie zawsze były dla mnie inteligentne i bardzo źle rozumiane. ”Pojechała 11 godzin do Pearland, aby odebrać Chico, gdy miał zaledwie 10 dni i ważył około 4 funtów; dwulatka ma teraz 120 funtów i rośnie. Może rosnąć, dopóki nie osiągnie 6 lat.
Wren szacuje, że około kilkunastu Kapibarów jest trzymanych jako zwierzęta domowe w USA i powiedział, że obszar, w którym mieszka, nie wymaga pozwolenia na posiadanie jednego, ale on wymaga specjalistycznej opieki weterynaryjnej.
Jackie Coleman Wren
Chico jest częścią zespołu badawczego Texas A&M University, który prowadzi rejestr swoich wymiarów i zdrowia. Wren współpracuje również z Funduszem dla gryzoni o nietypowych rozmiarach (ROUS), zorganizowanym w celu „lepszego zrozumienia chorób, które zagrażają życiu i zdrowiu” Kapibarów.
Kapibara trafiła na nagłówki gazet podczas Rio Olmypics, kiedy to zrobiły przejął pola golfowe.
Wraz z uwagą badaczy „zepsuty” gryzoń wygrzewa się w obręcz, którą otrzymuje wszyscy w okolicy - w tym ci, których Wren powiedział, że obozują w pobliżu swojego podwórka, żeby go zobaczyć.
Jackie Coleman Wren
„Wygląda jak myszoskoczek na sterydach” - zażartowała Wren, dodając, że pomimo swoich rozmiarów boi się jej chihuahua.
Jego najlepszy przyjaciel i „zwierzak”, mini-świnia o imieniu Darla, jest prawą ręką w eksponowaniu, które pojawiło się w programach na całym świecie, w tym w Animal Planet i BBC. W zamian czuwa nad nią.
Jackie Coleman Wren
„O Boże, on (Chico) się nią opiekuje” - powiedział Wren ze śmiechem. „Próbuje nauczyć ją tarzać się w błocie, ale ona jest taką księżniczką, jest małą divą”.
Oprócz chihuahua, Wren powiedziała, że Chico dobrze łączy się ze wszystkimi jej zwierzętami, a nawet z wnukami, których pozwala mu się trzymać, kiedy pływa „pociągiem” dzieci wokół ich basenu.
Kiedy Chico nie zajmuje się rozrywką innych, dobrze się bawi, oglądając grę Dosh Cowboys i Tosha. O i przebiera się w kostiumy, z których niektórych robi wrażenie na jasnowłosych kobietach.
Jackie Coleman Wren
„Lubi jeździć konno i gwiżdże na blondynki” - powiedział Wren. „Mówię„ przestań, Chico, przestań! ”
Wren powiedziała, że nauczyła się akceptować gryzącą, gryzońską naturę Chico, która pozostawia jej zasłony i kołdry w strzępach. Podobało mu się również podrywanie koszulki Pittsburgh Steelers, częściowo z powodu zagnieżdżenia, ale głównie dlatego, że po prostu nie lubi drużyny, powiedziała.
Po zakończeniu pływania, przebierania się i uderzania kobiet Chico przechodzi do ciepłej kąpieli i pociera brzuch.
Od:SF Gate