Kto więc mógł zgadnąć, że wizyta Lyndy Susan Hennigan w muzeum morskim w Provincetown w stanie Massachusetts doprowadziłaby do przyszłej kariery? Z pewnością nie artysta muszelkowy. „Miałam zaledwie 7 lat”, wspomina teraz, „ale jedno spojrzenie na pociski w walentynki starych żeglarzy, a ja byłem uzależniony”. Chociaż termin walentynka marynarza jest często stosowany do ram inkrustowanych powłoką i kasetonów bibelotów lub do nieoktagonalnych pól wyświetlania podzielonych grup powłok (właściwie nazywane pamiątkami żeglarzy), prawdziwymi walentynkami żeglarzy z XIX wieku były ośmiokątne pudełka wypełnione mozaikami muszle
Na zdjęciu: „Po obejrzeniu starego stołu z odchylanym blatem w muzeum na Florydzie”, mówi Lynda, „kazałam mojej przyjaciółce od mebli, Charliemu, zbudować taką, która jest dla mnie podobna”. Wynik był taki świetlisty kawałek klonu tygrysa, którego ukoronowaniem jest ukochany klejnot walentynki Lyndy, przedstawiający bliźniacze papierowe łodziki, pary spirali w kształcie litery S i inne oceaniczne skarby
I chociaż Lynda lubi tworzyć wszelkiego rodzaju muszle w swoim studiu w Connecticut, jej serce należy do prawdziwego McCoya, który stanowi większość jej biznesu online. Rozpoczęła przedsięwzięcie pięć lat temu, gdy wysokie koszty antycznych walentynek skłoniły ją do samodzielnego stworzenia pracy, a kolejne badania na ten temat doprowadziły do jeszcze większego zaangażowania. Jak wyjaśnia: „Zawsze staram się dotrzymywać terminu, używając większości tych samych materiałów i metod, które były używane w XIX wieku”. Poza tym dodaje: „interpretacje są moje”.
Na zdjęciu: W romansie żeglarskich walentynek złamane serca można łatwo naprawić - o czym świadczy świeżo przyklejony i gumowany sercówk sercówki pozostawiony do wyschnięcia na pokladzie morskiego wachlarza.
Opierając się na wzroście przemysłu wielorybniczego na początku XIX wieku, angielscy bracia B.H. a George Belgrave otworzył sklep na Barbadosie, który był ostatnim miejscem zawinięcia wielorybnika. Ozdobny szkielet był w szczytowym okresie w latach dwudziestych XIX wieku, a sklep Belgraves został poszukiwany ze względu na lokalne wzory muszli w ośmiościennych pudełkach, takich jak te otaczające kompas okrętowy. Urywane przez marynarzy dla bliskich w domu, te kawałki wkrótce zostały nazwane walentynkami żeglarzy.
Na zdjęciu: Bezkwasowy papierowy podkład w toku w toku przypomina naklejone na niego szare stonowane skorupy ryżu i pieniążki pieniężne (kiedyś używane jako waluta).
Do lat czterdziestych XIX wieku olej z wielorybów, który kiedyś zasilał lampy naftowe, latarnie uliczne, latarnie morskie, a nawet reflektory lokomotywy były stopniowo zastępowane przez kolejne nowsze i tańsze zamienniki, takie jak nafta i acetylen. A wraz z upadkiem przemysłu wielorybniczego, tak i nautyczna sztuka pomogła się odrodzić. W 1880 r., Kiedy sklep braci Belgrave ostatecznie zamknął swoje podwoje, uznano go za główne źródło autentycznej walentynki marynarza.
Na zdjęciu: Po tym zakończonym dziele, delikatnie zabarwione trio muszelek zakotwicza jeżowce, owalne herbatniki morskie i zakrzywione muszelki w różowym stylu.
W numerze z lutego 1961 r Antyki magazyn, artykuł o historii walentynek żeglarzy napisany przez Judith Coolidge Hughes głębokie zainteresowanie wśród dealerów i kolekcjonerów - a także rzemieślników, którzy zaczęli ożywiać to uśpione sztuka. Od tego czasu ceny aukcji zabytkowych walentynek przekroczyły 16 000 USD. A w 2003 roku współczesny utwór Bernarda A. Woodman sprzedał za 21 850 $ w galerii aukcyjnej Eldreda w East Dennis, Massachusetts.
Na zdjęciu: Otoczony podwójnym naszyjnikiem z muszli Umbonium współczesny New Bedford w stanie Massachusetts „scrimshaw” ukazuje zawijający majestat wielorybnika z XIX wieku.
Podczas gdy komercyjnie bielone dolary piasku są często normą, ulubione Lyndy są „szare, pożółkłe lub nakrapiane wiekiem”.
Najbardziej czasochłonny etap projektu: znalezienie 10, 20 lub więcej muszli jednego typu, których rozmiar, kształt i kolor pasują do siebie. Wyświetlane są „możliwości” (w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara od lewego górnego rogu zdjęcia) skałoczepy, księżyce mleczne i ślimaki stożkowe.
„Czasami”, mówi Lynda, „lubię uwzględniać typowe dla wiktoriańskich żeglarzy nastroje, takie jak„ pożegnanie ”lub„ zapamiętaj mnie ”. (22-calowa) walentynka, którą tu trzyma, piaskowe dolary i plastry Nautilusa obejmują zwrot „dopóki się nie spotkamy”. „Przyjdź, aby to wymyślić”, ona mówi ze śmiechem: „gdyby to był blat stołu na korytarzu, jego przesłanie byłoby całkiem miłym posłaniem dla odchodzących gości, prawda? myśleć?"
Dowiedz się więcej o pracach Lyndy (w cenie od 500 USD do 5000 USD) i jej zajęciach z muszli w: lyndasusanhennigan.com; (860) 774-9986; e-mail: [email protected].