Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Dzięki uprzejmości Berriz Family
Gdy wokół nich szalał ogień, a płuca dusiły, Carmen i Armando Berriz nie mieli innego wyjścia, jak tylko przylegają do siebie, zanurzając się w basenie za wynajętym domem na północnym krańcu Świętego Mikołaja Rosa.
Trwali przez długie godziny nocy, aż płomienie, które zniszczyły dom na zalesionej ślepej uliczce, w końcu zaczęły ustępować, aż upał przestał być nie do zniesienia. I tuż przed świtem, gdy minęło najgorsze piekło, Carmen Berriz przestała oddychać. Zmarła w ramionach męża 55 lat.
Carmen Berriz, 75, z Apple Valley w hrabstwie San Bernardino, była jedną z 35 ofiar pożarów, które nawiedziły północną Kalifornię w tym tygodniu. Zmarła w poniedziałek, gdy Ogień Tubbs pędził z Calistoga na zachód do Santa Rosa, zaskakując mieszkańców i strażaków. Jej 76-letni mąż doznał poważnych poparzeń, ale przeżył.
„Wszystko, co zrobili, było w zespole”, powiedziała córka Monica Ocon w wywiadzie w czwartek, po tym jak biuro koronera hrabstwa Sonoma zaczęło ujawniać nazwiska niektórych zmarłych. „Mieli tę więź i siłę, która dosłownie trwała całe życie”.
Para spędzała wakacje w domu na Crystal Court, na szczycie wzgórza na wschód od autostrady 101 i powyżej dzielnicy Fountaingrove w Santa Rosa, która zostałaby zdewastowana przez pożary.
Każdego roku Berrizes odbyli podróż z córką i zięciem, połączonym prezentem z okazji Dnia Matki i Ojca, w jakieś cudowne miejsce. W tym roku rodzina wybrała Wine Country.
Przez trzy dni zwiedzali winnice i spacerowali po domu, pływając w basenie na podwórku i ciesząc się piękną wczesną jesienią.
Dzięki uprzejmości Berriz Family
„Mieliśmy trzy najlepsze dni w historii” - powiedział zięć Luis Ocon. W niedzielę dołączyła do nich córka Oconów i zaprosili właściciela domu na wino i przekąski. Było dużo śmiechu.
Około pierwszej w poniedziałek Luis Ocon obudził coś na zewnątrz, może wiatr. Wyjrzał przez okno i zobaczył wśród kołyszących się drzew świecący czerwony żar opadający na ziemię.
„To wybuchło” - powiedział. „Uderzył o ziemię i po prostu wysadził w powietrze”.
Natychmiast płomienie lizały niebo, oświetlając drzewa i otaczając dom. Luis Ocon obudził swoją żonę, córkę i teściów. Wszyscy wybiegli z domu w ubraniach, w których spali. Armando i Carmen Berriz udało się założyć buty.
Na zewnątrz rodzina popadła w panikę do swoich samochodów. Luis Ocon objął prowadzenie, a następnie jego żona i córka w drugim samochodzie. Widział, jak jego teściowie wsiadają do trzeciego samochodu i odjeżdżają za nim.
Jazda była przerażająca. Byli otoczeni ogniem i dymem tak gęstym, że Luis Ocon prawie nie widział przed sobą, więc jechał przez dotyk opon na odbłyśnikach, które zderzały się jak Braille'a na środku Droga.
U podnóża wzgórza zatrzymał się, a potem podbiegł do żony. Tam czekali na jej rodziców.
Kiedy nikt nie przybył, wysłał swoją żonę i córkę w bezpieczne miejsce. Luis Ocon próbował jechać z powrotem, by je znaleźć, ale udało mu się to tylko w połowie drogi. Płomienie były zbyt wysokie, zbyt gorące. Bał się najgorszego.
Na szczycie wzgórza Berrizes nie dotarł daleko. Jeden, może dwa domy dalej, Armando Berriz utknął na powalonym drzewie. Odwrócił się do żony i powiedział, że muszą wrócić do domu. Basen, powiedział jej. Musieli wejść do wody.
Ufała mu. Armando i Carmen Berriz znali się od ponad 60 lat, ponieważ byli dziećmi na Kubie. W latach 50. XX wieku opuścili wyspę osobno i wymienili listy i telefony przed ślubem i zamieszkaniem w Południowej Kalifornii, gdzie wychowali troje dzieci.
Kiedy Armando Berriz powiedział, żeby wejść do wody, zrobiła to. Wybiegli z samochodu przez płomień i dym, który wydawał się nieprzenikniony, i wskoczyli do środka.
Płomienie, jak później Armando Berriz powiedział swojej córce i zięciem, wspinały się na wysokość 30 stóp. Pochłonęli dom i wszystkie drzewa wokół niego. Ogień płonął tak gorąco, że stopił szezlongi wokół basenu, a wiatr wiał tak mocno, że meble unosiły się nad ich głowami.
W wodzie Armando Berriz utrzymywał ich na powierzchni, zawieszając się na ceglanych bokach, które były gorące jak półki na piekarniki i paliły dłonie. Trzymała go żona. Zanurzyli się tak głęboko, jak tylko mogli, do wody, czasami trzymając tylko nos i usta, a ręce Armando Berriza, odsłonięte.
Kiedy jego żona przestała oddychać, Armando zatrzymał ją. Trzymał ją przez wiele godzin.
Kiedy jego żona przestała oddychać, Armando Berriz przytrzymał ją. Trzymał ją przez wiele godzin, później powiedział swojej córce i zięciowi.
Płomienie wypaliły się i dym zniknął, kiedy puścił. Zaniósł ją najlepiej jak potrafił do płytkiej wody przy schodach do basenu i skrzyżował jej ręce na piersi. W pewnym momencie zgubił but i po cichu poprosił żonę o pozwolenie na pożyczenie jednego z jej.
Szedł 2 mile w dół wzgórza, mijając muszle domów i samochodów oraz poczerniałe kołki drzew, aż znaleźli go strażacy, którzy zawołali jego rodzinę i zabrali go w bezpieczne miejsce.
„Oboje przeszli najgorsze” - powiedziała Monica Ocon. „To sprawia, że jestem taki dumny. Zrobili to, ponieważ mieli siłę nawzajem ”.
Jej matka zawsze miała problemy z płucami, powiedziała Monica Ocon, i „to właśnie płuca ją zawiodły. Ale zrobiła wszystko, aby przetrwać najgorsze. Nie poddała się. ”
Bezpieczni na dole wzgórza Monica i Luis Ocon spędzili męczącą noc, zastanawiając się, co się stało z Berrizami. Luis Ocon spotkał strażaka, Jasona Novaka z Cal Fire, gdy uciekał, i chociaż Novak kazał mu odejść, obiecał poszukać Berrizów. Wziął numer telefonu Luisa i powiedział, że zadzwoni.
Oconi wysadzili córkę w domu przyjaciela w Petalumie, a następnie spędzili całą noc i cały poranek przeszukując miejsca ewakuacji i szpitale.
Około 9 rano w Novak nadeszła wiadomość z informacją, że mają zaraz przyjść do szpitala Santa Rosa Memorial.
Monica Ocon wbiegła do środka, ale jej mąż zauważył strażaka, który pomachał mu ręką. Strażak właśnie wysiadał z pojazdu ratunkowego, a za nim, z tyłu ciężarówki, szedł Armando Berriz. ręce i ramiona owinięte gazą, twarz pokryta poparzeniami, ale żywa.
„Byłem szczęśliwy, że wychodzi” - powiedział Luis Ocon. „I czekałem i czekałem, i nikt za nim nie wyszedł”.
Luis przerwał, milcząc. „Mój teść jest bohaterem” - powiedział.
Armando Berriz spędził noc w jednostce oparzeniowej w Południowej Kalifornii i doznał wdychania dymu, ale wrócił do domu w Apple Valley, który dzielił z żoną i będzie dobrze, jego rodzina powiedziany.
Dzięki uprzejmości Berriz Family
„Miał ciężki czas” - powiedział Luis Ocon. „Ale jest niewiarygodnie silny”.
Carmen Berriz urodziła się w Hawanie, gdzie mieszkała, dopóki jej rodzina nie przeprowadziła się do Miami w 1958 roku. Poznała swojego przyszłego męża, gdy miała zaledwie 12 lat, a on miał 13 lat, ale oboje wiedzieli, że pewnego dnia chcą się pobrać. Po latach randki pobrali się w 1962 roku w Little Havana w Miami i następnego dnia wyjechali do Kalifornii.
Przez 26 lat pracowała w United Airlines na różnych stanowiskach, zanim przeszła na emeryturę, a następnie ona i Armando Berriz dużo podróżowali. Tylko w tym roku byli w Islandii, Wietnamie, Kambodży i całej Europie.
Była niesamowitą matką, fenomenalnym przyjacielem, mentorem. Była klejem, który trzymał wszystkich razem. ”
Luis Ocon powiedział, że była sercem ich rodziny.
„Była niesamowitą matką, fenomenalnym przyjacielem, mentorem rodziny” - powiedział. „Była klejem, który trzymał wszystkich razem. Była najlepszą przyjaciółką mojej żony ”.
Oprócz męża, córki Moniki i zięcia Luisa Carmen przeżyła inna córka Carmen T. Berriz; syn Armando J. Berriz i synowa Catherine Berriz; i siedmioro wnuków.
Erin Allday jest pisarzką kroniki San Francisco Chronicle.
Źródło: SFGate.com
Od:Dobre sprzątanie w USA