Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Jak jedna kobieta przeszła od niezdarnego kucharza do robienia domowych majonezów i doskonale smażonych steków w sześć tygodni.
„Gotujesz jak kawaler”.
Mój przyszły mąż patrzył na mnie, gdy krążyłem po kuchni, podgrzewając makaron i ser, których nawet nie ugotowałem. W tym momencie mojego życia, trzydziestoletniego (i według większości relacji, prawdziwego „dorosłego”), nie byłam pewna, kto powinien być bardziej obrażony: ja, czy kawalerowie świata.
Moja mama jest świetną kucharką i jakoś udało mi się ją wychować przez pierwsze dziewięć lat życie, pracuj w firmie, która nas wspiera, a mimo to zawsze stawiaj zdrowy posiłek na stole noc. Kiedy wyszła ponownie za mąż i miała mojego brata, pracowała w niepełnym wymiarze godzin i kontynuowała gotowanie prawie każdej nocy. To nie jest rzadki scenariusz, ale nigdy o tym nie myślałem, dopóki sam nie dorosłem.
Widzisz, coś, o czym zwykły kucharz nigdy nie myśli, to planowanie. Planowanie, harmonogram i zakupy. Wszystkie te elementy są tak samo ważne, jak samo gotowanie, a kiedy się łączą, jest to jak piękny taniec wyczucia czasu i wykonania.
Mimo mojej miłości do jedzenia i kultury kulinarnej byłem kiepskim kucharzem. Udało mi się zastosować przepis, ale nawet nie pomyślałbym o spróbowaniu jedzenia, dopóki nie znajdzie się na talerzu. Do tego czasu było to zwykle nierozsądne lub zupełnie odwrotnie. Lub brakuje kluczowego elementu. Lub obrzydliwe.
Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce po obrażającym komentarzu „kawalerskim”. Nie chciałem tego robić, żeby być lepszą kobietą lub lepszym partnerem. Chciałem odblokować ten ostatni element zależności w moim życiu.
I tak zacząłem kurs Podstawy gotowania o Szkoła gotowania w San Francisco:
Pod koniec tej serii będziesz mógł kupować produkty na rynku rolników i przekształcać je w smaczne dania, nie będąc całkowicie uzależnionym od przepisów. Zaoszczędzisz pieniądze na rachunkach za spożywanie, gdy zaczniesz rozkładać mięso i drób w domu, i bez trudu zrobisz sosy, makarony i desery.
Brzmiało to cudownie. Bez wysiłku! Będę robił te wszystkie rzeczy bez wysiłku! Pewnej środowej nocy dołączyłem do pokoju wielu innych mężczyzn i kobiet, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę od uzależnienia od przepisu. Rozglądając się, moja pewność siebie zaczęła ustępować. Ci ludzie mówili o swojej niezdolności do gotowania w sposób doktora mówi o tym, jak leniwi byli w szkole medycznej. Może nie dawali z siebie wszystkiego, ale wciąż byli w środku Szkoła Medyczna.
Pierwsza klasa dotyczyła umiejętności posługiwania się nożem i byłam pewna, że pod koniec czterogodzinnej lekcji będę martwa z powodu utraty krwi (oczywiście z własnej winy i przez przypadek). Jednak pod czujnym okiem instruktora Davida, wszyscy bawiliśmy się i kroiliśmy marchewki i różne inne warzywa, jeśli nie jak profesjonalista, to też nie całkiem jak idiota. Ta niewielka ilość sukcesów wywołała we mnie coś: niewyczerpana potrzeba bycia we mnie lepszym niż wszyscy inni w tej klasie we wszystkim, co robiliśmy przez następne sześć tygodni.
Oto coś, o czym zapomniałem wspomnieć: Jestem bardzo konkurencyjny. I nie tak jak „uroczy” konkurencyjny. Pełen wściekłości, robienia śmierdzących twarzy, rywalizacji w podróży do kręgielni. Nie jestem z tego dumny, ale jesteśmy. W jakiś sposób, dzięki czystej sile woli, stałem się kimś, kogo moi koledzy z klasy chcieli w zespole podczas lekcji. Posmakowałem. Pamiętam rzeczy z Brak rezerwacji że żartowałem „pomocnie”, gdy moje jajka gotowały się w gotującej się wodzie. Uniosłem rękę w górę, aby odpowiedzieć na pytania Davida skierowane do klasy, przeglądając moje obszerne notatki. Rzuciłem się na lekcje w sposób, w jaki angażuję się w każdy projekt roboczy i zobaczyłem wyniki.
Po tych sześciu tygodniach zrobiliśmy wszystko, od robienia domowego majonezu po smażenie doskonałych steków. To są rzeczy, z którymi większość ludzi nie ma problemów, ale dla nas był to triumf. Prawdopodobnie nie byłem najlepszy w swojej klasie, ale moje obawy przed oczywistym najgorszym były bezpodstawne (w rzeczywistości wszyscy bardzo dobrze się ze sobą dogadywali). Te podstawy gotowania nadal nie rozwiązały jednak moich innych głównych problemów. Planowanie menu i zakupy tygodniowych zakupów spożywczych wciąż były poza mną (szczerze mówiąc, nadal są). Stałem się z tym lepszy dzięki garstce takich aplikacji jak przepisy kulinarne Papryka, ale moja największa przeszkoda to znalezienie czasu na zakupy i gotowanie.
Oczywiście moja mama śmieje się ze mnie, kiedy jej to mówię. Nie mam dzieci do myślenia, nie mam wybrednych zjadaczy, którzy zmuszają mnie do tworzenia trzech różnych menu każdej nocy. Ale największą zmianą jest to, że teraz uwielbiam gotować, a kiedy pamiętam, aby poświęcić na to czas, doświadczenie nie jest już obowiązkiem.
I hej, teraz mogę sam zrobić złośliwy makaron i ser.
KOLEJNY:50 najistotniejszych tajemnic kuchennych
Od:Delish US