Nie mam przyjaciół

  • Feb 03, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

Jeśli spojrzysz na mój Instagram, Facebook lub Twitter, wydaje się, że mam wielu bliskich przyjaciół - ale prawda jest taka, że ​​jestem jedną z najbardziej samotnych osób, jakie znam.

Nie mam znaczącej drugiej osoby, nie mam wielu przyjaciół, a moje weekendy zazwyczaj polegają na samotnych bójkach z Netflix i plotkowaniu z moją babcią.

Nie chodzi o to, że nienawidzę ludzi lub że jestem okropną osobą - przynajmniej ja nadzieja nie; Po prostu mam trudności z nawiązywaniem głębokich, długotrwałych przyjaźni. Widzę ludzi, którzy byli najlepszymi przyjaciółmi od urodzenia, i to sprawia, że ​​jestem zazdrosna. Chciałbym mieć tę osobę w moim życiu, ale nie wiem w jaki sposób.

Jestem naprawdę towarzyski i towarzyski, i mogę szybko i łatwo znaleźć przyjaciół. Niektóre z tych osób nazywałam w przeszłości moimi najlepszymi przyjaciółmi, ale był to tylko związek pozorny, krótkotrwały i ogólnie powierzchowny. Mogę się z nimi dobrze bawić i wychodzić z nimi, ale jest to klasyczna przyjaźń, która polega na zabawie i narzekaniu razem. Nie ma głębokiego zaufania ani znaczącego połączenia. Nie ma między sobą najgłębszych, najciemniejszych tajemnic ani zamiaru zbliżania się do końca świata. Przez chwilę bawimy się razem, ale przyjaźń w końcu się kończy i tracimy kontakt. Z powrotem do kwadratu.

instagram viewer

Nie jestem smutny ani zdenerwowany, że już ich nie ma w moim życiu. Cieszę się, że zrobiłem z nimi wspomnienia, które zrobiłem i to wszystko. Ale ostatnio pytam dlaczego bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Po omówieniu moich problemów z członkami rodziny (takimi jak moja babcia) i moim terapeutą, zdałem sobie sprawę, że muszę to zrobić niezależny i polegający wyłącznie na sobie - zmieszany ze szczyptą problemów związanych z zaufaniem - dlatego nie jestem w stanie robić głębokich, znaczących rzeczy przyjaźnie.

Odkąd byłem małą dziewczynką, moja matka podkreślała znaczenie niezależności - nigdy nie polegając na kimś innym. Zawsze uczyła mnie tworzenia własnego szczęścia.

Jako dorosły mogę docenić to, że mnie tego nauczyła, ale też nienawidzę tego, ponieważ uważam, że posunął się za daleko. Czuję się tak, jakbym był więc skupiony na byciu samowystarczalnym, że nie pozwolę sobie nawiązać prawdziwej przyjaźni. Jest dwojaki: nie pozwalam nikomu być przy mnie, ale w końcu wściekam się na drugą osobę, kiedy to właściwie moja wina.

Mam problem z uwierzeniem, że na świecie jest ktoś (oprócz mojej rodziny), któremu mogę zaufać, że mnie nie skrzywdzi. W przeciwieństwie do rodziny, przyjaciół wybierać być w swoim życiu. Chodzi o to, że mam problem z zaufaniem komuś, kto wybiera kochać cię raczej niż kochać cię domyślnie.

Nie pozwolę nikomu być przy mnie, ale w końcu wściekam się na drugą osobę, kiedy to naprawdę moja wina.

Z powodu tych problemów straciłem kogoś, kto kiedyś uważał się za dobrego przyjaciela. Nasza przyjaźń rozwijała się przez pięć lat i była to najbliższa droga do posiadania najlepszego przyjaciela. Wiedziałem o nim wszystko, ale wiele o sobie nie powiedziałem.

Z biegiem czasu czułem się tak, jakby mnie wykorzystywał, jakbym był tam dla jego wygody. Nie wierzyłem, że tak naprawdę był moim przyjacielem i że byłby tam dla mnie, gdybym go potrzebował. Miałem wrażenie, że dzwoni do mnie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje. Powierzchowna przyjaźń.

Z perspektywy czasu wiem, że to właściwie moja wina; Nie pozwoliłem mu być przy mnie. Nie powiedziałem mu o mnie rzeczy, z którymi chciałem pomóc, więc nie było mowy, żeby mógł pomóc. Obwiniałem go za rzeczy, nad którymi nie miał kontroli.

Tak więc postępowałem zgodnie z tymi ruchami, tak jak zawsze robię to z każdym innym „najlepszym przyjacielem” w moim życiu. Zupełnie przestałem z nim rozmawiać. Nie odpowiadałem na jego telefony ani SMS-y; Odciąłem dostęp do moich kont Hulu i Netflix i kontynuowałem swoje życie, jakby przyjaźń nigdy się nie wydarzyła.

Nie rozwijając prawdziwej przyjaźni z nikim, unikam jakiejkolwiek szansy na zdradę lub uzależnienie od kogoś innego, co jest dwoma z moich największych lęków w życiu.

Jednak z wiekiem zdaję sobie sprawę, że w moim życiu jestem bardziej ranny bez przyjaźni. Zacząłem chcieć tworzyć piękne przyjaźnie, bo zmęczyło mnie samotność i lęki.

Staram się docierać do ludzi w moim życiu i pozostać w kontakcie, staram się wpuszczać ich więcej, i zamiast pozwolić, aby związek zniknął, staram się go utrzymać i pozwolić mu rosnąć.

Co do mojego przyjaciela, wyciągnąłem rękę, ale już zniszczyłem przyjaźń. Nie był zainteresowany naprawieniem tego, co złamałem. Chociaż nie mam go już w życiu, nauczyłem się z niego: nauczyłem się wpuszczać ludzi, pozwalać im zobaczyć mnie takim, jakim jestem, i nauczyłem się pielęgnować przyjaźń.

W końcu muszę pozwolić sobie na bezbronność. Muszę tylko zaufać, że ktoś będzie miał moje plecy w złej sytuacji. Muszę pozwolić im zobaczyć wszystkie rzeczy, które sprawiają, że jestem sobą - że jestem niezdecydowany, mówię za dużo, a czasem trochę samolubnie - i mam nadzieję, że zdecydują się mnie kochać i pozostać, niezależnie od tego.

Od:Cosmopolitan US