Kiedy Westminster Arcade została otwarta w 1828 roku, była dumą architektoniczną Providence na Rhode Island - oszałamiającym okazem greckiego stylu odrodzenia, wzorowany na arkadach Nowego Jorku oraz Londyn z dwuspadowym, oświetlonym niebem dachem i chodnikami sklepów z oknami od wewnątrz, na których widać ich towary. W 1976 r. Otrzymał status National Historic Landmark. (Obecnie jest to najstarsze działające w kraju centrum handlowe). Ale do 2008 roku Arcade była całkowicie pusta i stała się jednym z najbardziej zagrożone budynki w mieście. Wtedy właśnie wkroczyli programiści, aby zarówno zachować integralność struktury, jak i nadać jej nowy cel. Deweloper nieruchomości Evan Granoff współpracował z J. Michael Abbott z Northeast Collaborative Architects, aby ukończyć lifting twarzy za 8 milionów dolarów, zwracając centrum handlowe wnętrze swojej dawnej świetności i ustanowienie go jako wielofunkcyjnego kompleksu niezależnych sprzedawców detalicznych i mikro-loftu rezydencje.
Getty Images / Archive
Biblioteka Kongresu / Laurence E. Tilley
Arcade Providence otworzył swoje podwoje w październiku 2013 r. z 48 lokalami mieszkalnymi, z których większość to „mikro lofty” typu studio lub z jedną sypialnią o powierzchni od 225 do 450 stóp kwadratowych. Każda jednostka wyposażona jest we wbudowane łóżko, szafę ubraniową, łazienkę z prysznicem (bez wanny), kuchnię z małą lodówką oraz bankiet, który służy jako sofa. Niektóre z bardziej przestronnych rezydencji mają dodatkowe podwójne łóżko Murphy. Czynsze zaczynają się od 850 USD miesięcznie, co jest atrakcyjną ceną dla szybko rosnącej liczby młodych profesjonalistów przeprowadzających się do Providence, gdzie przeciętny apartament z jedną sypialnią czynsze za 1569 $. (Dla porównania, pobliskie polecenia Bostonu średnio 2665 USD miesięcznie za jedną sypialnię).
Biblioteka Kongresu / Laurence E. Tilley
Thad Russell
Jonathan Joseph Peters, 36, był jednym z pierwszych lokatorów, którzy wprowadzili się do Arcade. Jako współwłaściciel Nagi butik na poziomie detalicznym budynku, projektant odzieży (i poprzedni) Project Runway uczestnik) miał okazję ominąć długą listę oczekujących najemców. Będąc nowym właścicielem firmy, Peters przekonał się nie tylko do zminimalizowania dojazdów do pracy, ale także kosztów utrzymania.
„Gdy patrzyliśmy na witryny sklepowe i wybieraliśmy jedną, w mojej głowie rozległy się dzwony. Myślę, czekaj, ja też mogę tu mieszkać? Byłem jak dziecko w sklepie ze słodyczami - wspomina.
Thad Russell
Peters postrzega to doświadczenie jako zabawne osobiste wyzwanie. Jego plan piętra wynosi około 375 stóp kwadratowych, więc pyta o każdy przedmiot, który przynosi do domu: Dokąd to zmierza, jaka jest jego funkcja i czy jest to absolutnie konieczne? „To się nazywa bycie dorosłym, ale moje mieszkanie zmusza mnie do tego” - mówi.
Plusem jest to, że może on posprzątać swój dom za półtorej godziny. Minusem jest to, jak szybko staje się zagracone, gdy rzeczy nie są odkładane. „Dwie pary butów i kurtka, a twoje mieszkanie jest przykryte” - mówi.
Kolejny minus życia w centrum handlowym? Nigdy nie był przeznaczony do użytku mieszkaniowego, co oznacza, że jest centralnie położony wśród budynków komercyjnych. „Kiedy masz otwarte okna, słychać hałas, zwłaszcza w nocy, od ludzi zbierających się, by palić papierosy przed pobliską restauracją” - mówi Peters.
Julie Chisholm, 45 lat, kierownik biura korporacyjnej firmy konsultingowej w Bostonie, czuje się mniej zagracona i bardziej produktywna od czasu przeprowadzki do swojej jednostki o powierzchni 300 stóp kwadratowych. „Na początku byłam sceptyczna, zastanawiając się, czy mogłabym mieszkać w tak małej przestrzeni, ale dostosowujesz się” - mówi.
Thad Russell
Pozwala sobie na jedną szufladę śmieci. Nie zatrzymuje rzeczy, których nie używa (krem do twarzy, którego nigdy nie lubiła, lub flakon perfum z kilkoma kroplami) tylko dlatego, że pewnego dnia mogła ich potrzebować, co kiedyś było jej sposobem myślenia. Trzyma swoją kolekcję książek, świąteczne potrawy i dodatkowe zestawy prześcieradeł w schowku w piwnicy budynku. Kiedy po raz pierwszy się wprowadziła, przekazała wiele rzeczy, zwłaszcza ubrań. „W tym czasie myślę, że nie mogę żyć bez tych rzeczy, a teraz nawet nie pamiętam, czego się pozbyłem” - mówi Chisholm.
Thad Rusell
Thad Russell
Uwielbia jasność i słoneczność przestrzeni. Każdy mikro strych ma dwa okna otwierane na zewnątrz, a także większe okna z widokiem na oświetlone niebo atrium, powrót do czasów, kiedy centrum handlowe zostało zbudowane po raz pierwszy, a lampy gazowe oświetlały ulice noc. Świetliki oświetlały arkadę w ciągu dnia.
Kiedy przyjaciele i rodzina (jak 14-letni siostrzeniec Chisholm, który żartobliwie określa swoje miejsce jako „Narnia's Closet”) przyjeżdża, ma na noc okrągły stół i podwójne łóżko Murphy goście. Chisholm mówi, że projekt jest tak elegancko wykonany, że przez tydzień była w nowym domu, zanim zdała sobie sprawę, że jest tam dodatkowe łóżko. Bez piekarnika woli jednak spotykać się z przyjaciółmi w restauracji niż bawić się w domu.
Thad Russell
Żadna z jednostek Arcade nie ma pieców ani pieców. Mieszkania poniżej pewnej wielkości nie są dozwolone w Providence, więc programiści zbudowali mikro lofty pod kodem pokoju, co zabrania urządzeniom umieszczania urządzeń kuchennych. Na szczęście kuchenki mikrofalowe i tostery nie znajdują się na liście zakazanych urządzeń, więc mieszkańcy tacy jak Peters opanowali sztukę przygotowywania posiłków za pośrednictwem piekarnika NuWave, garnka Crock-Pot i grilla George'a Foremana. „Kiedy wprowadziłem się, moi przyjaciele podarowali mi każde urządzenie do gotowania pod słońcem” - mówi. „Najwyraźniej martwili się, że zamierzam zmarnować na nic”.
Ponieważ jego jednostka została zmodernizowana wokół jednej z wind centrum handlowego, nie ma miejsca na garderobę znaleziony w innych strychach - używa go jako szwalni, w której mieści się stół do cięcia i stosy złożonej tkaniny tam. „Gdybym nie miał tej dodatkowej przestrzeni, nie byłbym w stanie ciąć i szyć w domu” - mówi Peters. „Dzięki temu jestem szczupły, ponieważ muszę zmieścić się między stołem do cięcia a ścianą”.
Thad Russell
Thad Russell
Julie lubi zejść na dół do restauracji i napić się kawy. Bliskość Arcade do stacji kolejowej, pięć minut spacerem od hotelu, również była dużym punktem sprzedaży. Dostęp do centrum handlowego, do sklepów, restauracji, transportu publicznego i całej dzielnicy śródmieścia, jest powodem, dla którego żyje mikro-loft. Takie ustalenia byłyby znacznie trudniejsze w wiejskim otoczeniu, w którym mieszkańcy nie mogliby wyskoczyć na przekąskę lub spotkać się z przyjaciółmi przy drinku. Wspólne przestrzenie, takie jak na przykład pralnia, tworzą poczucie wbudowanej społeczności, jak to opisuje Peters. „Wszyscy w budynku są cudowni” - mówi Chisholm. Peters zgadza się: Miło jest widzieć te same osoby w pobliżu; zostajecie przyjaciółmi.
Living at the Arcade ma również pewną pamięć podręczną. „To budynek, w którym zakochuje się wielu ludzi” - mówi Peters. „Mając tutaj firmę i mieszkając tutaj, zdałem sobie sprawę, że jest to miejsce bardzo wysoko cenione. Ma szczególne miejsce w wielu ludzkich wspomnieniach ”.
Śledź Country Living on Pinterest.