Niemieckie rynki bożonarodzeniowe są piękne. Terroryzm nie zrujnuje tego dla mnie.

  • Feb 05, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

W zeszłym tygodniu wsiadłem na 8-godzinny lot do Frankfurtu w Niemczech, zamierzając spędzić kilka dni na odkrywaniu magii słynnych świątecznych jarmarków w kraju. To był mój trzeci raz w Deutschland, ale moja pierwsza wizyta w okresie wakacyjnym. Wróciłem do domu w ostatnią niedzielę. Po tym, jak dowiedziałem się o ataku terrorystycznym na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w poniedziałek, byłem zszokowany i zasmucony myślę, że ta odwieczna niemiecka tradycja, która tak niedawno przyniosła mi nieograniczoną radość, została zmiażdżona przemoc. Zostałem zalany telefonami i notatkami od bliskich, którzy szukali pewności mego bezpiecznego powrotu. Z entuzjazmem przeczytałem oświadczenie wydane przez niemieckiego ministra spraw wewnętrznych Thomasa de Maiziere, uspokajające opinię publiczną, że jarmarki bożonarodzeniowe w całych Niemczech będą nadal odbywać się. „Bez względu na to, czego możemy się dowiedzieć o dokładnych motywach napastnika, nie możemy pozwolić, aby odebrano nam nasz wolny sposób życia” - powiedział.

instagram viewer

Niemcy są znane na całym świecie jako miejsce narodzin jarmarku bożonarodzeniowego. Pochodzący z XIV wieku i Strielzmarket w Dreźnie Christkindlmarkts były sposobem na sprzedawanie i zaopatrywanie się w towary w miesiącach zimowych, a także miejscem spotkań przyjaciół i rodziny, aby dzielić się świąteczną atmosferą. Dzisiaj, Weihnachtsmarkts, jak te tymczasowe centra handlowe są również nazywane, zacznij od końca listopada i pozostań otwarty przez miesiąc obchodów poprzedzających Boże Narodzenie. To najlepszy czas na poznanie autentycznej niemieckiej kultury: lokalni rzemieślnicy sprzedają ręcznie robione ozdoby i gryzą dzieci na świeżo upieczonych ciasteczkach, a znajdziesz te rynki wszędzie, od dużych miast, takich jak Monachium, po małe średniowieczne miasteczka, takie jak Michelstadt. Oto dlaczego moje zamiłowanie do niemieckich jarmarków bożonarodzeniowych nigdy nie wygasnie, bez względu na to, co nienawistne, destrukcyjne grozi, że mnie powstrzyma: