Fortepian mojej babci zawsze będzie tym, co czyni nasz dom domem

  • Feb 05, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

„Fortepian mojej babci będzie podróżował z nami, gdziekolwiek zabierze nas to życie, ponieważ wszystkie 1000 funtów jest na zawsze przywiązane do moich serc”.

Przeprowadziliśmy się do naszego wymarzonego domu w 2013 roku. Wybraliśmy odważne kolory ścian, aby uzupełnić współczesne meble i dekoracyjne akcenty. Dramatyczne szafki z ciemnego klonu z długimi prętami ze stali nierdzewnej znajdują się w kuchni dla smakoszy z drewnianymi podłogami z białego klonu i blatami z granitowego złota weneckiego. 110-letni pianino Kohler & Campbell mojej babci ze strony ojca znajduje się na środku sceny, wracając do innego czasu i miejsca. To kompletny element konwersacji, ponieważ w ogóle nie pasuje do reszty naszych niezwykle nowoczesnych domowych stylizacji. Jest to francuski prowincja z płynnymi krzywiznami i rzeźbionymi liniami, które stanowią miękki i elegancki kontrast z bardzo kosmopolitycznym i odważnym tłem naszego domu.

instagram viewer

Po bokach jedenastego klawisza fortepianu znajdują się wypisane inicjały, pismo z dzieciństwa mojej babci, które oświadczyło, że „JIJ” tu jest. Po drugiej stronie jedenastego klucza znajdziesz moje pismo z dzieciństwa, podążające za tym, że „SIJ” był tutaj. Dowód ukryty dla wszystkich oprócz nas, że byliśmy tam tylko przez chwilę, śmiejąc się i grając razem. Pamiętam, jak siedziałem przed fortepianem i grałem w dniu, w którym straciła walkę z rakiem, czując, że pełna i bogata muzyka wypełnia moje złamane serce. Wiedziałem, że dla mnie nigdy nie będzie tak samo.

Moja babcia Jane była jednym z moich ulubionych ludzi. W czasach, w których często oczekiwano, że kobiety pozostaną w domu, zdobywała wyższe stopnie w zawodzie głównie męskim. Była szanowana w swojej dziedzinie. Była także oddaną żoną morską i matką dwojga dzieci, animatorem historii i zapalonym czytelnikiem, i nauczyła mnie, jak korzystać z tablicy Ouija. Jej paznokcie zawsze były pomalowane na jaskrawo czerwony kolor, jej ubrania były niezwykle modne, a jej śmiech był zaraźliwy. Absolutnie ją uwielbiałem.

Pianino odziedziczyłem po naszym pierwszym ślubie. Moi rodzice dostarczyli go z domu w New Jersey do naszego pierwszego domu w Karolinie Północnej. Był gorący letni dzień, a czterech lub pięciu ludzi dorastało wokół niego, gdy zjechał z ciężarówki. Ich muskularne ciała starały się utrzymać je stabilnie na wózkach. Jest bardzo ciężki. Mój mąż ocenia, że ​​fortepian waży około 1000 funtów i manewrowanie nim wymaga zespołu wyjątkowo silnych mężczyzn. Podróżował z nami przez wiele ruchów, ponad tysiąc mil i przez dziesięć lat małżeństwa. Zrobiliśmy to po naszym ostatnim ruchu w 2013 roku i zostaliśmy poinformowani, że płyta rezonansowa jest teraz zepsuta. Jest to coś, co często zdarza się, gdy fortepian jest transportowany, a nawet od starości. Gdy płyta rezonansowa jest zepsuta, nigdy nie będzie można jej idealnie dostroić i zasadniczo zostanie ona na zawsze uszkodzona.

Przed ostatnim ruchem mój mąż zwrócił się do mnie z wahaniem: „A fortepian? Czy chcesz spróbować ponownie go przenieść? Będziemy musieli dokonać specjalnych ustaleń w tym zakresie. Nie chcę, żeby przyjechała na główną ciężarówkę. Jest za ciężki! ”Poczułam, że moja twarz rumieni się na myśl, że być może muszę go zostawić. "Ożeniłeś się ze mną…i mój fortepian, kolego. Niech się stanie! ”Śmiał się z mojego humoru, ale naprawdę wie, że mówię poważnie. Fortepian mojej babci będzie podróżował z nami, gdziekolwiek zabierze nas to życie, ponieważ wszystkie 1000 funtów jest na zawsze przywiązane do moich serc.

wizerunek

Kiedy dotarła po tym ostatnim ruchu, nasze dwoje dzieci patrzyło na ciężarówkę przez nasze okno wykuszowe, młodszy brat obok starszego brata, z podnieceniem pompując nogi w górę iw dół. „Pianino jest tutaj! Pianino już tu jest! ”- wykrzyknął nasz najstarszy chłopak, otwierając frontowe drzwi i wybiegając do ciężarówki, by przywitać stado mężczyzn, gdy toczyli je przez drzwi frontowe wózków. Obaj chłopcy natychmiast usiedli do zabawy, ich małe palce tańczyły wokół klawiszy, rozkoszując się kakofonią rytmów staccato, które mogły teraz tworzyć ich dłonie. Nigdy nie spotkały swojej prababki, ale dzięki klawiszom fortepianu są w jakiś sposób połączone. Ciche łzy popłynęły, gdy mój mąż objął mnie ramionami. „Jesteśmy teraz w domu”. Moje słowa mieszają się z muzyką naszych dzieci, prawnuków mojej babci. "Moment do zapamiętania." Powiedziałem cicho.

Mam wizje, że pewnego dnia siadam przed fortepianem z własną wnuczką i obserwuję jej słodkie złote loki podskakują w górę iw dół, kiedy z wielką determinacją wydobywa zamazane akordy, zanim pokażę jej, gdzie ma napisać własne inicjały. To więcej niż 110-letni złamany fortepian. Jest to 1000-kilogramowe pełne przypomnienie, sposób łączenia wielu pokoleń poprzez muzykę, śmiech, harmonię i światło. Kiedy gram, wiem, że jest ze mną i się śmieje.