Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Dwa lata temu wyjechałem z Brooklynu do Maine, gdzie się urodziłem i wychowałem. Część motywacji związanej z przeprowadzką wynikała z mojej decyzji o odejściu z pracy w magazynie i pracy na własny rachunek, pozostawiając mnie niepowiązanym z kodem pocztowym. Większość motywacji do przeprowadzki kierował mój nowy chłopak, który tam mieszkał.
Kiedy przeprowadziłem się do Nowego Jorku, nienawidziłem tego, jasne i proste. Byłem spłukany, bez przyjaciół i nie miałem klimatyzatora. Ale po drobnym przebiciu, kilku dodatkowych znajomych i naprawdę świetnej jednostce AC w K-Mart na Astor Place, życie się poprawiło. Kiedy wyjechałem do Portland w stanie Maine, było to z niechęcią. I przez pierwszy rok, kiedy tu mieszkałem, też trochę to nienawidziłem.
Jeśli nie byłeś w Maine, oto, co prawdopodobnie wiesz o tym: To tutaj znajduje się letni dom George'a W., robimy wredną bułkę z homarem i tak, pada śnieg. Jeśli byłeś w Maine, prawdopodobnie jesteś zazdrosny. Mówię to z możliwie najmniejszą hiperbolą i sentymentalizmem: Maine to najpiękniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłem. Krajobraz jest nietknięty, dramatyczny i poruszający duszę. Powietrze pachnie jak igły solankowe i sosnowe oraz pożary mchu i drewna, w zależności od pory roku. Ale życie tutaj w pełnym wymiarze godzin było inne niż się spodziewałem na kilka istotnych sposobów.
Dzięki uprzejmości Hannah Morrill
Trudno być anonimowym.
W Nowym Jorku spotkałem się z kimś, kto mieszkał dwie przecznice dalej i nie wpadaliśmy na siebie przez trzy lata. Tutaj, mój chłopak i ja bardzo często spotykamy się z każdą osobą, z którą miał przyjemność się spotykać - z wyjątkiem jednej dziewczyny, która przeprowadziła się do Montany, pobłogosław jej serce. Ludzie, których obserwuję na Instagramie, to także ludzie, których widzę w Whole Foods, a także ludzie przy stolikach obok nas, kiedy jesteśmy na mieście.
Nie wszyscy jesteśmy spokrewnieni.
Ludzie, którzy uważali mnie za zabawniejszych, zapytali mnie: „Czy wszyscy tam poślubiają kuzynów?”. więcej razy, niż chciałbym przyznać.
ZWIĄZANE Z:12 ulubionych kanapek w Ameryce
Wszyscy naprawdę noszą buty z fasolą i swetry rybackie.
W rzeczywistości mam na sobie oba, pisząc to. Nie żartuję. Chciałbym móc powiedzieć, że to dlatego, że oba są eleganckie, tak mi się wydaje. Ale prawda jest taka, że są one dziwnie dostosowane do zmieniających się warunków pogodowych: rześkiego słonecznego dnia, burzy ze śniegiem, lekkiej mżawki lub zamieci.
Pogoda to… pogoda.
Często zdarza się, że trzy z czterech opisanych powyżej warunków występują tego samego dnia. Od kiedy tu mieszkam, zimy były długie, śnieżne, początkowo piękne i wyczerpujące do końca. Lato jest absolutnie niespotykane. Jasne i słoneczne w ciągu dnia, z chłodną bryzą i chłodnymi nocami. Pełne ujawnienie: lato jest również bardzo, bardzo krótkie.
Maine to najpiękniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłem.
Może być trochę samotny.
Wszyscy przeszczepili się w Nowym Jorku, co, jak zauważyłem, oznaczało, że ludzie byli dość otwarci na nawiązywanie przyjaźni. Większość ludzi mieszkających w Portland wychowała się w sąsiednich miejscowościach i nadal toczy się głęboko z przyjaciółmi ze szkoły podstawowej lub średniej.
Jest dużo dobrego jedzenia.
Portland przeżywa rewolucję żywnościową! Prawdopodobnie o tym czytałeś, słyszałeś o tym, a może doświadczyłeś tego. Jeśli przyjedziesz do miasta, miej Święty pączek na śniadanie, włoska kanapka z Amatos na lunch, a na ognisko amerykańska pizza na Flatbread. Jeśli masz ochotę, spróbuj Bao Bao Dumpling House, Przepisy centralne, i Street & Company.
Jedzenie etniczne jest bardzo ograniczone.
Indyjskie jedzenie jest wodniste. Tajskie jedzenie przyprawia mnie o ból brzucha. I absolutnie nie ma prawdziwego chińskiego jedzenia, nic nawet blisko pieprzu i rozkoszowanej chile rozkoszy, którą regularnie jadłem na lunch na Manhattanie.
Jest bardzo biały.
W 2009 r. Maine otrzymało swój najbardziej upokarzający zaszczyt jako najbielszy stan. Maine jest wspaniała, a ludzie są naprawdę przyjaźni, ale tęsknię za różnorodnością Nowego Jorku.
Wiele osób poszło tutaj na obóz.
Ilekroć mówię nie-Mainerom, gdzie mieszkam, otrzymuję dwie odpowiedzi. Albo poszli na obóz letni tutaj, albo mają (lub znają kogoś, kto ma) domek letniskowy tutaj. Moja odpowiedź jest zawsze taka sama: nie, nie wiem, gdzie był twój obóz; tak, słyszałem o Kennebunkport; i nie, nigdy nie spotkałem George'a W. Krzak.
KOLEJNY:10 najważniejszych amerykańskich podróży samochodowych