Dom wiejski w Illinois

  • Feb 06, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

Caroline Scheeler

Roger Davies

JAK WIELE dziewczęta, Caroline Scheeler jako dziecko kochała konie. Ale w przeciwieństwie do większości, nigdy całkowicie nie przerosła fazy kucyka. Nawet jako doktorant w Chicago's School of the Art Institute Scheeler wstał przed świtem i przejechał 40 mil na zachód do miasta Wayne w Illinois, centrum hodowli koni w XIX wieku, które wciąż oferuje malownicze ścieżki jeździeckie. Czasami major architektury wnętrz przyniósł jej ówczesnego chłopaka (obecnie męża), artysty Joe Vajarsky'ego. Podczas jednej z takich podróży w 1996 r. Scheeler poprosiła go, aby zatrzymał samochód, aby mogła podziwiać małego Colonial Cape Cod. „Spójrz” westchnęła. „To dom, z którego nikt się nie wyprowadza”.

Wyobraź sobie więc niespodziankę pary w następny weekend, kiedy to miejsce nosiło znak NA SPRZEDAŻ. Scheeler zadzwonił do agenta nieruchomości i oznajmił: „Musimy kupić ten dom”. I tak się stało, spełniając od dawna marzenie o posiadaniu wiejskiej chaty w jednym z ulubionych filmów Scheelera,

instagram viewer
Pani. Gronostaje. Kilkanaście razy widziała film z 1942 r. I podczas każdego oglądania miała tę samą myśl: „Chcę tam mieszkać”. Teraz w pewnym sensie tak.

Scheeler modelowała wystrój własnego domu z lat 40. XX wieku, aby przywołać przytulność tego fikcyjnego domu, używając „boazerii, Holenderskie drzwi i bogate tkaniny. ”Dodaj otaczający akr prerii, a będziesz miał wiejską rodzinę idylla. Dzieci pary, Owen, 10 lat, i Stella, 7 lat, dzielą pasję matki do koni, a weekendy są wypełnione grupowymi przejażdżkami, które sprawiają, że czują się, jakby „miasto było daleko od lat świetlnych”.

W rzeczywistości jest godzina, a w poniedziałki Scheeler dojeżdża do pracy, która zadowala jej stronę „myszy miejskiej”. Przez 16 lat pracowała w emporium projektowym Jayson Home & Garden w Chicago, podnosząc swoje szeregi. Jako główny nabywca tego znanego sklepu, Scheeler podróżuje po świecie w poszukiwaniu mebli vintage i współczesnych - śmieje się jednak, że takie wycieczki są wspaniałe. Częściej jest na obskurnym belgijskim pchlim targu o 4:30 rano, grzebiąc w pojemnikach z latarką. Ale potem zauważa, powiedzmy, rzadki kawałek srebra lub wspaniały stojak poroża łosia na zakurzonej półce.

„Używam wyobraźni, aby usunąć przedmiot z kontekstu” - mówi Scheeler - i zadaję sobie pytanie: „Czy ktokolwiek widziałby to, co w nim widzę?”. „Jeśli odpowiedź brzmi„ tak ”, jest kupowana w sklepie… zazwyczaj. Wspomniane poroża łosi są jednym z rzadkich artykułów, które Scheeler pozwoliła sobie kupić we własnym domu. „Gdybym zabrał do domu wszystko, co kochałem”, mówi, „zabrałbym wszystko do domu”.

Kawałki, które zabiera do domu, mają jednoczący temat: zniewalający wizualnie, ale niezbyt wybredny. „Nie jesteśmy kolejkami” - mówi. „Nic, co mamy, nie jest tak cenne, aw naszej błocie jest błoto”.

Niemniej ta błota stanowi urocze wprowadzenie do domu. Scheeler zaprojektował przestrzeń, by przywołać stary angielski pokój z ceglanymi podłogami i ciemnoszarymi ścianami. Buty jeździeckie stoją pod pokazem piłek polo, zdjęciem licealnej drużyny futbolowej dziadka Scheelera, butami z pchlego targu w Paryżu i szczęką jelenia znalezioną podczas wędrówki. Scena zachęca gości do pochylenia się i podziwiania zabytkowych kluczy lub obejrzenia jedwabistych wstążek jeździeckich. „Dobrze jest mieć ze sobą rzeczy, z którymi dorastałeś, odbywałeś specjalne wycieczki lub robiłeś to” - mówi Scheeler.

CO ONA dorastał z pewnością wpłynął na własny eklektyczny styl Scheelera. Ojciec jej architekta pracował zarówno w Sears Tower w Chicago, jak i John Hancock Center, a także faworyzował białe ściany i nowoczesne meble. Tymczasem jej matka posiada coś, co Scheeler nazywa „cygańską estetyką”, nakładając bogate w historię antyki, żywe tkaniny i etniczne artefakty. Choć osobowości projektowe jej rodziców wydają się bardziej niż trochę sprzeczne, dobrze służyły Scheelerowi w tworzeniu eleganckich, ale nie chłodnych, intymnych, a jednocześnie dalekich od zagraconych przestrzeni.

Weź kuchnię ze stalowoszarymi ścianami i czystą białą budką - być może dowodem estetyki jej ojca. Ale nie dodałby ciepłego drewnianego stołu ani nie połączyłby jego żywiołowych krzywizn z misternie rzeźbioną sofą, która wabi Stellę i Owena „do spędzania czasu i odrabiania lekcji podczas gotowania” - mówi Scheeler.

W głównej sypialni chłodne niebieskie ściany nadają pokojowego, spa- sowego charakteru, ale Scheeler dodał wizualnego uderzenia zdobiony włoski wezgłowie, dywanik ze skóry bydlęcej wzorowany na zebrze, rzut angory z Turcji i drewniany Budda statua. „Mogę brakować poczucia przygody pod względem kolorystycznym” - zastanawia się nad swoim stylem - ale nadrabiam to za pomocą kontrastujących materiałów ”.

SYPIALNIA został dodany w 2006 roku, kiedy Owen i Stella przybyli i para odkryła, że ​​ich „domek o powierzchni 1500 stóp kwadratowych nie był już tak ogromny”. Stworzyli także otwarty pokój rodzinny, który wyglądał jak „duże pudełko”, dopóki Scheeler nie zidentyfikował bardzo wysokiego, bardzo białego sufitu jako problem. Pamiętała, jak widziała we Francji wyblakłe drewno na sufitach, więc poprosiła męża, aby zainstalował drewno odzyskane z pobliskiej stodoły Amiszów.

„Zajęło to trochę błagania”, mówi, „ale Joe jest dobrym sportem w moich pasjach”. Drewno stodoły dodaje ciepła, tekstury i ukłonu w historii jeździectwa. Wypełniona światłem przestrzeń stanowi również przewiewny kontrapunkt dla ciemnobrązowych ścian w salonie i ogromnej sztuki ptaków. To tutaj dorośli zbierają się na przyjęciach, mieszając drinki w barze, który był kiedyś sekretarzem prababki Scheelera. „Uwielbiam sekretarkę, ponieważ była jej” - mówi Scheeler - „ale ponieważ ludzie rzadko piszą listy, zmieniłem ich przeznaczenie, zamiast zachowywać ten utwór jako anachronizm”.

Jest to praktyczny punkt widzenia, który inspiruje jej filozofię projektowania: Wprowadź swoje czcigodne pasje - miłość do koni, ulubiony film, cenione pamiątki - w teraźniejszość. W końcu dom bogaty w rzeczy, które sprawiły, że jesteśmy kim będziemy, będzie pełen komfortu w dalekiej przyszłości.

Autor kilku książek poetyckich, w tym Niewymienialne (W.W. Norton), rodowity Illinois

Beth Ann Fennelly
uczy języka angielskiego na University of Mississippi.

Rozejrzyj się po jej domu.