**Przed nami spoilery!**
Ozark Fani opłakują śmierć Ruth Langmore, podobnie jak aktorka Julia Garner.
29 kwietnia Netflix upadł Ozark sezon 4 część 2 a zakończenie dramatu kryminalnego wywołało falę wstrząsów w całym fandomie. Po tym, jak Julia pomści swojego kuzyna Wyatta (Charliego Tahana) śmierć poprzez zabicie jego mordercy Javiego (Alfonso Herrera), matka przywódcy kartelu, Camila (Veronica Falcón), w ramach zemsty śmiertelnie do niej strzela. Nic dziwnego, że ich ulubiona postać umiera zamiast Marty'ego (Jasona Batemana) czy Wendy (Laura Linney) nie przypadły do gustu wielu fanom.
Ale Julia może się nie zgodzić. Przed otrzymaniem skryptu szczegółowo opisującego, jak Ozark skończy się po prawie pięciu latach, aktorka już czuła, że Ruth dobiegła kresu swojej drogi. Chociaż mogło to być trochę trudne do strawienia, Julia pogodziła się z tym i ma nadzieję, że fani też.
rozmawiając z Czas, Wymyślanie Anny gwiazda podzieliła się, dlaczego uważa, że historia jej bohaterki zakończyła się w taki sposób. „Naprawdę myślę, że Ruth zmarła, kiedy zmarł Wyatt” – powiedziała w rozmowie z outletem. „Myślę, że jej ciało było tutaj. Nie zamierzała dobrowolnie rezygnować z życia, ale myślę, że była tak martwa w środku, że gdyby miała okazję umrzeć, nie odmówiłaby”.
Julia kontynuowała: „W końcu to nie ona idzie na śmierć, to śmierć przychodzi do niej. Pod koniec sezonu nie dbała o życie. Zrobiła to, co musiała zrobić, zabiła Javiego, a po tej misji była jak duch.
Jeśli chodzi o Marty'ego i Wendy, którzy uciekli w samą porę dzięki Jonah (Skylara Gaertnera), nie oznaczało to, że rodzinie uszło to na sucho. „Nie postrzegam tego jako zwycięstwa Byrdes, nawet jeśli myślą, że wygrywają. Myślę, że okłamują samych siebie” – wyjaśniła. „Może wygrali bitwę, ale nie wygrali wojny. Kiedy tak ubrudzisz sobie ręce, nigdy nie będą czyste”.
A więc, czy z Julią było wszystko w porządku? Ozark mając tylko cztery pory roku? Tak i nie. Jej więź z Ruth sprawiła, że chciała więcej – ale ostatecznie zrozumiała decyzję. W końcu sama przygotowuje się do stania za kamerą jako producent o przyszłych projektach.
„Z artystycznego punktu widzenia wydaje mi się, że zakończenie na wysokim tonie jest prawdopodobnie najmądrzejszym posunięciem. Nigdy nie chcesz być ostatnią osobą opuszczającą imprezę – powiedziała. „Osobiście i samolubnie mógłbym kręcić ten program, dopóki nie skończę 70 lat”.
Ale nawet przy zasuniętych zasłonach Ozark, Julia w najbliższym czasie nie zapomni o swojej ekranowej rodzinie. “Ozark to nie tylko strona w mojej książce, to jej rozdziały” – powiedziała magazynowi. „To nie tylko praca. To część mnie.