Autor Mary Laura Philpott uczy się zwalniać dzięki żółwiowi

  • Apr 15, 2023
click fraud protection

Frank, żółw pudełkowy, mieszka na podwórku mojej rodziny. Podczas gdy on jest zwierzakiem-tak jak w tym, że nazwaliśmy go (nie wiem, jak nazwała go jego żółwia-mama, prawdopodobnie nie Frank), nie jest zwierzakiem. On jest dziki.

Kiedy nie zaszczyca nas przelotnym pojawieniem się na tylnym patio, Frank wędruje po zarośniętych chwastami wzgórzach naszego sielankowego domu w okolicy Nashville, dbając o siebie. Gdy zbliża się zima, jego naturalne instynkty każą mu oszczędzać energię; więc gnieździ się pod warstwą brudu i pozostawia na długi okres bezczynności. Ten sezonowy odpoczynek – zwany brumacją, czymś w rodzaju hibernacji zwierząt zmiennocieplnych – trwa mniej więcej od końca października do kwietnia. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak znosi przedłużające się odrętwienie. Stanie w bezruchu nie leży w mojej naturze. Odzyskująca produktywność ćpun, który przez zbyt wiele lat mierzył moją samoocenę za pomocą wypełnianych list rzeczy do zrobienia, nadal czasami denerwuję się, kiedy powinienem się zrelaksować. W przeciwieństwie do Franka, który nie ma poczucia winy z powodu przestojów, ja czuję potrzebę, by liczyła się każda minuta światła dziennego. Często muszę zwalniać tempo. Przykład: nie zawsze wiem, gdzie Frank się rumieni, ale raz widziałem, jak wykopał gniazdo drzemki pod dużym zimozielonym

instagram viewer
Euonymus żywopłot, który otacza jeden róg naszego domu. Ten żywopłot to mój podwórkowy wróg, zawsze albo zarośnięty i drapie nasze okna błędnymi gałęziami, albo chorowity od jakiejś plamistej pleśni. Opadłe liście dryfują pod nim i tworzą ciężkie, kwaśno pachnące sterty, do których trudno dotrzeć grabiami. Nie posadziłbym jej — to nawet nie jest roślina rodzima dla Tennessee — ale była tutaj, kiedy się tu wprowadziliśmy wieki temu. Ostatnio w końcu pomyślałem, Żywopłot musi zniknąć. Zdecydowałem, że chcę go wyciągnąć i włożyć coś, co wymaga mniej konserwacji, więc zacząłem przeglądać zdjęcia na stronie internetowej naszego lokalnego żłobka. Jak zwykle, kiedy już zidentyfikowałem projekt, chciałem go natychmiast zaatakować.

Bomb Shelter: Miłość, czas i inne materiały wybuchowe

Bomb Shelter: Miłość, czas i inne materiały wybuchowe

Bomb Shelter: Miłość, czas i inne materiały wybuchowe

13 dolarów na Amazonie
Źródło: Amazon

Problem polega na tym, że zimą nasze podwórko równie dobrze mogłoby mieć nad sobą baner „NIEBEZPIECZEŃSTWO ŻÓŁWI: NIE DOTYKAĆ”. Gdyby moja łopata kiedykolwiek uderzyła w coś twardego w ziemi, coś, co w dotyku przypominało skorupę żółwia, byłbym nieprzytomny. Moja rodzina może już nigdy się do mnie nie odezwać. Jestem to winien wszystkim, ale przede wszystkim Frankowi, aby się zatrzymać. Ten żywopłot może być dla mnie uciążliwy, ale dla niego to dom na chłodne dni. W takim razie jest to uśpienie — dla nas obojga. Ilekroć znów zobaczę Franka, podziękuję mu za wykazanie regenerującej wartości bezwładu. Opowiem mu o książkach, które przeczytałam, i przepisie na gorące toddy, który udoskonaliłam, czekając na niego. Tymczasem nie zacznę wyrywać korzeni nieporęcznego żywopłotu. Nie będę próbował wykopać tej mazi z liści ani zająć się ogrodnictwem. Kiedy moja niecierpliwość wybuchnie, powiem sobie: jeszcze nie. Na wszystko przyjdzie czas. Na razie odpoczywamy.


Autorką jest Mary Laura Philpott Bomb Shelter: Miłość, czas i inne materiały wybuchowe .