Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Mój mąż był kompulsywnym sprzątaczem. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, odkurzał dwa razy w tygodniu, codziennie ścielił łóżko i nigdy nie zostawiał naczynia w zlewie (chyba że wynikało to z pijanej przekąski po północy). Potem mnie poznał.
Moja teściowa wciąż żałuje tego dnia.
Jestem typem osoby, której wystrój można opisać jako „stosy poczty, która również jest sztuką”. Nie jestem brudny ani nie wpadnie w zasadzkę Hoarders aparaty fotograficzne, ale znany mi jest krok po mokrym ręczniku na podłodze sypialni - a potem zostaw go tam na kilka dni.
Widzisz, mam DODAJ i przyzwyczaiłem się do życia w półfunkcjonalnej anarchii. Moje codzienne ćwiczenia obejmują bieganie po całym domu w poszukiwaniu kluczy, telefonu, drugiego buta, swetra, który chcę nosić, mojego korektor, ten rachunek muszę zapłacić, bo właśnie dostałem swoje trzecie przerażające czerwone powiadomienie i nie mogę znaleźć dwóch pozostałych przerażających czerwonych zawiadomień… obrazek.
Z drugiej strony mój mąż jest całkowicie typem A i organizuje swoje rachunki według terminu, następnie robi przypomnienia na swoim telefonie. Z szafy nie wylewa się kupka pralni chemicznej ani 16 prawie pustych butelek szamponu nieustannie zsuwa się z krawędzi naszego prysznica lub listy gabinetów lekarskich, z których został wydalony za nie zadzwoń / nie pokazuje.
Kiedy przeprowadziłem się do domu mojego męża (ówczesnego chłopaka), jego sypialnia zen stała się erupcją moich ubrań. Nasza kuchnia, strefa wojny z zaburzeniami świętokradztwa. Nasze wejście, tor przeszkód z nieotwartą pocztą i niedopasowanymi butami. Piwnica, otchłań projektów „pewnego dnia”.
Rzeczy się nie zmieniły. Teraz mój mąż biernie-agresywnie zemści się z ponurymi komentarzami. Po prostu zamykam drzwi, kiedy nie chcę stawiać czoła stosom „kreatywności” dominującym w moim „biurze”.
Mniej więcej raz w tygodniu pstryka. Zaczyna nadpobudliwe czyszczenie wściekłości i narzeka, że jestem całkowicie zadowolony z życia jak „obrzydliwy, obrzydliwy slob, który nas położy w wiadomościach. ”Zaczyna robić gigantyczne stosy moich różnych kolekcji: papierów, butów, ubrań - cokolwiek - upychając je do szaf i szuflady. Odkurza, czyści parą - całe dziewięć jardów. Tymczasem skaczę za nim, wrzeszcząc, że coś robi więcej zdezorganizowany, podrzucając moje rzeczy w dowolne stare miejsce, bez pozorów porządku. Dlatego zaczynam rozkładać jego stosy pod pozorem, że „organizuję”. Oczywiście te nowe stosy się nakładają.
Zaczyna nadpobudliwe czyszczenie wściekłości i narzeka, że jestem całkowicie zadowolony z życia jak „obrzydliwy, obrzydliwy slob, który zamieści nas w wiadomościach”.
Ostatnio frustracja mojego męża uderzyła w nagły wierzchołek, a sytuacja przerodziła się w jeszcze bardziej ogromny argument niż zwykle. Prawda jest taka, że błędna przesyłka, która spowodowała lawinę bałaganu, pojawiła się z powodu niepowiązanego stresu: Przebudowujemy naszą kuchnię, a moje obciążenie pracą wzrosło. Oboje zachorowaliśmy na senność, ale kiedy doszłam do letargu, oznacza to, że po prostu wkładam brudne garnki i patelnie do piekarnika, a następnie unikam piekarnika.
Ale jak mówią, awarie torują drogę do przełomów. Nasz wielki wybuch zmusił nas do siedzenia i zastanowienia się nad tym, jak brak struktury gospodarstwa domowego wpływał na nas indywidualnie i jako para. Zwykle pozwalam, by apatia rodziła apatię. Mimo że lepiej funkcjonuję w zorganizowanym środowisku, całkowicie wypadam z wagonu. Mój mąż czuje się wtedy, jakby na niego nałożono niesprawiedliwy ciężar utrzymania domu.
Pierwszym krokiem w naszym planie było zakupienie gigantycznego kalendarza do zarządzania wszystkimi nadchodzącymi spotkaniami, w tym harmonogramu sprzątania, który wskaże nam, jakie obowiązki należy wykonywać codziennie i co tydzień. Odkryliśmy również, które zadania najbardziej nam się podobają.
Najważniejszą rzeczą, której nauczyłem się przez cały ten proces, jest to, że muszę być bardziej świadomy pragnienia męża, aby nie mieć domu z wystrojem temat „Chicka po katastrofie naturalnej”. Podobnie zdał sobie sprawę, że musi rozluźnić swoje standardy - a także przestać grać w męczennika sprzątania wybawiciele.
Największą zmianą jest jednak praktykowanie „dyplomacji krajowej” - uczenie się, że wzajemne szanowanie domowych pragnień jest równoznaczne z wzajemnym szacunkiem. Zajęło to trochę czasu, aby przejść do tej rutyny, ale po prostu bardziej sumiennie nawzajem uczuć i potrzeb przeniósł się na inne aspekty naszego małżeństwa: dzięki nam jesteśmy lepszymi komunikatorami, partnerami i silniejszym zespołem.
Teraz jesteśmy znacznie bardziej zadowoleni z jednego stosu prania w jednym koszu na pranie i świeżo wykonanego łóżka (w końcu - romans jest lepszy, gdy nie zrzucasz mokrych ręczników z poszwy na kołdrę!).