Ceny posiłków poza domem stają się niepokojąco wysokie. Miska makaron może teraz kosztować ponad 30 dolarów, nie można go dostać koktajl bez wydawania dużych pieniędzy, a nawet oddawania się przystawka zamieniło się w poważną inwestycję. Jednak większość zawyżonych rachunków w restauracjach blednie w porównaniu z tym, co otrzymał jeden turysta w Singapurze.
Odwiedził ją japoński turysta Junko Shinba Raj z owocami morza w Clarke Quay w Singapurze, aby spróbować kraba chilli, jednego z najpopularniejszych dań w kraju. Według Shinby kelnerzy zdecydowanie polecali jeden rodzaj Krab w szczególności — krab królewski z Alaski.
Shinba posłuchał ich rady i rozkoszował się prawie ośmiofuntowym krabem oraz kilkoma innymi potrawami. Wszystko pozornie było w porządku… dopóki nie dostała rachunku. Posiłek wyniósł 1322,37 dolarów singapurskich (około 968 dolarów), z czego 938 zostało przeznaczonych na samego kraba. To prawie 700 dolarów za same pikantne skorupiaki!
Więcej z życia na wsi
Shinba powiedział outletowi
AzjaOna że restauracja nie ujawniła swojego modelu cenowego. Kelnerzy rzekomo powiedzieli Shinbie, że krab królewski z Alaski kosztuje 30 dolarów, „nie wyjaśniając, że pobierają opłatę za 100 gramów” – dodała.Turystka zakwestionowała tę ustawę, twierdząc, że została obciążona zawyżoną opłatą za posiłek. Posunęła się nawet do wezwania policji, która przybyła na miejsce, aby pośredniczyć w potyczce.
Jednak według Paradise Group, spółki-matki Seafood Paradise, pracownicy restauracji od samego początku zachowywali przejrzystość w zakresie swojego modelu cenowego.
W oświadczeniu przesłanym do FacebookParadise Group twierdzi, że dwukrotnie informowała klientów o cenie. Przynieśli nawet niegotowanego kraba na stół, aby potwierdzić rozmiar. Na nagraniach z monitoringu restauracji widać Shinbę i jej gości pozujących do selfie obok żywego skorupiaka.
Niezależnie od tego kierownik restauracji podjął dodatkowe kroki, aby wszystko naprawić. Zaproponowali zniżkę w wysokości 107,40 dolarów SGD, wystarczającą na pokrycie prawie funta kraba. Ofiara pokojowa była aktem dobrej woli, ale turystka i tak robiła wszystko, co w jej mocy, aby zgłosić restaurację Singapurskiej Izbie Turystyki i wiadomościom.
„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni nieprawdziwymi twierdzeniami tej grupy klientów, które pozornie mają na celu zszarganie wizerunku firmy reputacja naszej restauracji i naszego oddanego personelu na różnych platformach” – napisała Paradise Group w swoim oficjalnym komunikacie oświadczenie.
Asystent redakcji
Gabby Romero jest asystentką redakcyjną Delish, gdzie pisze historie o najnowszych trendach na TikToku, opracowuje przepisy i odpowiada na wszystkie Twoje pytania związane z gotowaniem. Uwielbia jeść pikantne potrawy, kolekcjonować książki kucharskie i dodawać górę parmezanu do każdego dania, jakie tylko może.