Mój dziadek zawsze był historykiem rodziny, spędzając lata na śledzeniu zagubionych pokoleń naszego drzewa genealogicznego. To był sposób, w jaki uczył nas, skąd pochodzimy, z nadzieją, że pewnego dnia utrzymamy tradycję. On i ja zawsze byliśmy blisko, ale niedawno zdałem sobie sprawę, że w wieku 27 lat wciąż jeszcze wiele mogę się dowiedzieć o moim 82-letnim dziadku i jego życiu, zanim się urodziłem.
W sierpniu podczas rodzinnego lunchu opowiedziałem dziadkom o podróży, którą planowałem przez prowincje morskie Kanady (mieszkamy w Toronto). Na początku tego roku wyznaczyłem sobie cel podróżowania po całym kraju. Oczy mojego dziadka rozjaśniły się, gdy powiedział mi o podobnej podróży, którą odbył on z ciotką lata temu. „Czy byłeś już w Nowej Funlandii i Labradorze? Czy wiesz, że pracowałem tam 45 lat temu? ”- zapytał.
Getty Images
Prowincja Nowa Fundlandia i Labrador jest najdalej wysuniętym na wschód Kanadą i ostatnim miejscem, które zostawiłem do odwiedzenia. Pod wpływem kaprysu zapytałem go, czy chce do mnie dołączyć, nie zdając sobie sprawy z tego, jak znacząca byłaby ta podróż dla nas obojga. Przez dwa lata na początku lat 70. mój dziadek podróżował tam iz powrotem
Świętego Jana, malownicze miasteczko na wyspie Nowa Fundlandia, około 3000 kilometrów na wschód od Toronto, jako inżynier nadzorujący budowę elektrowni. Zespół seniorów w ramach projektu szybko opracował procedurę, zgodnie z którą mieli pozostać w mieście i jechać prawie dwie godziny dziennie, aby dostać się do miejsca pracy. (W mieście było więcej do zrobienia; doszli do wniosku, że lepiej jechać trochę dłużej, jeśli oznaczałoby to, że mogliby zacząć i zakończyć każdy dzień ciepłym posiłkiem ze świeżo złowionego dorsza).Caleigh Alleyne
Przed wyjazdem dziadek zadzwonił do mnie i zapytał, czy mogę zrobić listę wszystkich miejsc, które chciałem zobaczyć. Później dowiedziałem się, że tworzy własną listę, ale miejsc, które chciał mi pokazać. W rezultacie otrzymaliśmy bardzo podobne listy zwiedzania, ale każde miejsce, które wybrał, było połączone z historią, którą chętnie opowiedział mi o swoim pobycie w tym miejscu. Wzięliśmy 3-godzinny lot i wylądowaliśmy w St. John's w mglisty poranek na początku września. Dziadek zapewnił mnie, że był przyzwyczajony do tej pogody i widział gorzej podczas swojego „pobytu na skale”. Jechałem, gdy nawigował naszą znaną (do niego) ulicą do naszego pierwszego przystanku. Mgła była tak gęsta Wzgórze Signal że nie widzimy wody pod nami, ale wędrował przez mgłę w świeżo wyciśniętych spodniach i koszuli z kołnierzykiem, zdeterminowany, aby znaleźć idealny widok, aby opowiedzieć mi swoją historię.
Caleigh Alleyne
Na początku lat 70. zatrzymywał się w hotelu Battery (obecnie a Miejsce studenckie Uniwersytetu Pamięci) ustawiono w połowie wysokości Wzgórza Signal. W tym czasie miejsce to nie było jeszcze atrakcją turystyczną i budził się wcześnie, aby zbierać dzikie jagody na zboczu wzgórza w pobliżu miejsca, w którym obecnie znajduje się Centrum dla zwiedzających. On i jego koledzy udali się następnie do lokalnego pubu na ciasta z dorszem na śniadanie przed jazdą do pracy.
Na naszej drodze do Bonavista poprosił o przystanek w Mooreland. To było kiedyś miejsce wspaniałej, dwupiętrowej sali tanecznej, w której zespół na żywo grał na scenie, którą można było podnosić i opuszczać między podłogami. To popularne miejsce zostało odtąd przekształcone w przydrożny przystanek z fast foodami i sklepami z pamiątkami, które nazwał „znakiem czasu”, ale mimo to lubił mówić o swoich czasach chwały.
Caleigh Alleyne
Caleigh Alleyne
Podczas długiej jazdy do iz Bonavisty mieliśmy okazję naprawdę porozmawiać. Gdy przecinaliśmy naszą drogę przez Irish Loop i wzdłuż historycznego Discovery Trail dzieliliśmy się historiami o naszym życiu. Niektórych jeszcze nie słyszałem i innych, o których lubiłem się uczyć. Podzielił się filozofiami i teoriami, które uznał za prawdziwe, w tym szczególnym faworytem, że „lepiej żebrać po wybaczenie, niż poprosić o pozwolenie, „motto, które wyciągnęło go z trudnych sytuacji na przestrzeni lat, powiedział mnie. I jak zawsze wiedział, kogo zatrudnić dzięki błyskowi w ich oczach, gdy rozmawiali o swoich pasjach, i jak widzi ten sam błysk we wszystkich swoich wnukach. To podczas tych długich przejażdżek samochodem mogłem dowiedzieć się więcej o życiu moich dziadków. Do dziś mój dziadek uważa się za najszczęśliwszego mężczyznę, który poznał moją babcię 60 lat temu; mówi, że ona jest kamieniem, który utrzymuje rodzinę razem.
Caleigh Alleyne
Nasz tydzień w Nowej Funlandii przekształcił nas w najlepszych kumpli podróżujących. Zrównoważyliśmy jego pragnienie wędrówki znaleźć najlepszy widok z moją własną kulinarną eksploracją. Pomaga to, że mój dziadek nie jest luddysem; w rzeczywistości jego nowy smartfon pomógł mi znaleźć jedyny komercyjny piec opalany drewnem na wyspie na wyspie Bonavista Social Cluboraz awangardowe, a jednocześnie urocze menu w Fisher's Loft Inn. Pomógł także w prowadzeniu do najwyższego punktu w Park Narodowy Terra Nova na widok z lotu ptaka na park. Po naszej ostatniej kolacji na wyspie nalegał, żebyśmy pojechali Bazylika Świętego Jana Chrzciciela który nadal miał najlepszy widok „The Narrows, „chudy kanał, który prowadzi do portu w St. John's od Oceanu Atlantyckiego pomiędzy dwoma wzgórzami, do dnia dzisiejszego.
Podobnie jak wszystkie dobre wycieczki, ta była przemieniająca: przeszliśmy od bycia tylko dziadkiem i wnuczką do przyjaciół, kiedy zaczęliśmy się lepiej rozumieć na drodze. Przez ostatnie 27 lat wydawało mi się, że przechodzę przez jedne z najlepszych (i najgorszych) etapów życia do kogoś, z kim był podekscytowany podróżowaniem. Miał dość zaufania, żebym mógł poprowadzić go przez wyspę, gdy przejął rolę nawigatora po prawej stronie - uważając na każdego zbłąkanego łosia, który odważyłby się zatoczyć na dwupasmowe autostrady! Kiedy wspominał ostatnie 82 lata swojego życia, zdałem sobie sprawę, że we wszystkich jego opowieściach zawsze była jedna stała i to, jak dumny był ze swojej rodziny. W końcu zrozumiałem, jak ważna była dla nas ta podróż obie: ja, kończąc moją podróż przez Kanadę, i on, wracając do miejsca, które kiedyś nazywał domem. I nie ma nikogo, z kim wolałbym wybrać się w podróż.
Śledź Country Living on P.zainteresowanie.