Zła obsługa komórki i brak telewizji to dwie rzeczy, które John, Linda i Steve Hoedemaker uwielbiają najbardziej w swoim rodzinnym domu na wyspie Lopez w stanie Waszyngton. Ich rodzice, Ivaly i David, kupili 110-hektarową farmę w 1971 roku jako miejsce na ucieczkę od codziennego zgiełku i cieszenie się na zewnątrz - i to właśnie przyciąga dorosłe rodzeństwo niemal każdego letniego weekendu z dziećmi i przyjaciółmi. „Całkowicie odłączamy się od sieci i koncentrujemy na tym, co jest naprawdę ważne - chłonięciu świeżego powietrza i spędzaniu czasu ze sobą” - mówi Steve, architekt.
Na tym zdjęciu: John, Linda i Steve Hoedemaker, wraz z psem ratowniczym Lindy Alice i wskaźnikiem-Labem Steve'a, miksują Oso, przechadzają się po ich farmie.
Wszyscy mieli wtedy mniej niż 12 lat, ale John, Linda i Steve wyraźnie pamiętają, ile pracy zrobili ich rodzice, aby zmienić dom w przytulną ucieczkę. „Dom był dosłownie opuszczony” - wyjaśnia John, teraz budowniczy. „Nie malowano go od prawie 40 lat, niektóre okna zostały wysadzone i nie było ciepła. Jedyną dobrą wiadomością - powiedział - było to, że nikt nigdy nie wszedł i nie został przebudowany, więc wszystko było oryginalne.
Na tym zdjęciu: Salon jest połączeniem starego i nowego: tkane krzesła i tapicerowana sofa to najnowsze dodatki, a vintage zdjęcie domu i antyczne pianino, które wisi nad nim, dodają odrobiny historii.
Plus:100 pokojów pokochasz
Ponieważ Hoedemakers mieszkali w Seattle, 90 minut jazdy samochodem i 45 minut promem, przywrócenie domu zajęło kilka lat. Zaczęli od kuchni, żeby mieć miejsce do gotowania; po jej zakończeniu rodzina rozbili obóz na terenie posesji, podczas gdy stopniowo przebudowywali cały dom. „Bardzo nam się podobało” - wspomina John. „To była wielka przygoda”.
Na tym zdjęciu: Kuchnia wyposażona jest w antyki. Hutch, nazwana „Królową Kuchni”, przechowuje towary suche, a stół z orzecha włoskiego był pierwszym elementem, który rodzice Hoedemakers kupili po ślubie w 1958 roku.
Większość weekendów jest bardziej skromna, a dni spędzają na szukaniu muszli na plaży, pracy na farmie i spędzaniu czasu w jednym z dwóch przytulnych foteli przy oknie. „To najlepsze części domu, ponieważ masz komfort bycia w środku, ale czujesz się, jakbyś był na zewnątrz” - mówi Steve. „Kącik w salonie dostaje porannego światła i jest idealny na śniadanie. Ten w jadalni jest idealny do koktajli o zachodzie słońca. ”
Na tym zdjęciu: Steve i Oso odchylają się w fotelu przy oknie jadalni.
Plus:16 niesamowicie uroczych zakątków gastronomicznych
Zdjęcie Johna, Lindy i matki Steve'a, Ivaly, siedzi na nocnym stoliku Steve'a.
Przygody Mostof John, Linda i Steve'a miały miejsce na zewnątrz. Jako dzieci jeździli konno; opiekował się bydłem, owcami i kurczakami; przeczesał plażę; oczyszczone szlaki; kajakowane; i prażone pianki nad ogniskiem.
Na tym zdjęciu: Na werandzie znajduje się kawałek Americana: krzesło Adirondack, pelargonie i flaga.
Każdego lata uczestniczyli w corocznej paradzie 4 lipca w mieście z mieszkańcami Lopez. Następnie, w sierpniu, kiedy pojawił się księżyc w pełni, rodzina otworzyła swoją stodołę dla wszystkich na wyspie, aby odbyć kwadratowy taniec. „Gościliśmy Hoedemaker Square Dance ponad 30 razy” - mówi Steve. „Zatrudniamy zespół i dzwoniącego, dostajemy kilka beczek, trochę precli i lodów, a także tańczymy i tańczymy z każdym, kto chce przyjść”.
Na tym zdjęciu: Stodoła przechowuje siano i sprzęt oraz jest miejscem corocznego tańca kwadratowego.
John, Linda i Steve mieszkają i pracują w Seattle, ale dla każdego z nich farma przypomina raczej dom niż miasto, w którym się urodzili i wychowali. „To mój dom w najbardziej fundamentalny sposób” - mówi John. „Przebywanie w centrum mnie.”
Na tym zdjęciu: Steve podejrzewa, że głóg jest tak stary jak dom, dzięki czemu ma ponad 100 lat.