Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Jest to kotwica wiadomości Anderson Cooperjego zadaniem jest regularne informowanie widzów o śmierci celebryty. Ale jego pochwała za Gloria Vanderbilt, który niedawno zmarł w wieku 95 lat, nigdy nie będzie standardem.
Cooper wygłosił poruszającą mowę na temat niepowtarzalnej ikony - spadkobierczyni, pisarki, artysty, towarzysza, wielowątkownika, zanim coś takiego się zdarzyło - który także jest Matka Coopera. Jego słowa zostały wplecione w materiał dokumentalny, od XX-wiecznych kronik filmowych do Ostatni wywiad Coopera z Vanderbiltem. Cooper nawet udostępnił kilka własnych filmów - klip jego matki chichoczącej w szpitalnym łóżku, niedługo po tym, jak dowiedziała się o swojej diagnozie raka.
Tutaj wszystkie własne słowa Coopera - dla pełnego doświadczenia wraz z materiałem archiwalnym obejrzyj klip CNN umieszczony poniżej.
Dimitrios KambourisGetty Images
Przeczytaj cały zapis.
Gloria Vanderbilt całe życie żyła w oczach opinii publicznej. Urodzona w 1924 r. Jej ojciec Reginald Vanderbilt był spadkobiercą fortuny kolejowej Vanderbilt, ale zgarnął większość swojego dziedzictwa i zmarł, gdy moja mama była jeszcze dzieckiem. Gloria Morgan Vanderbilt, jej matka, nie była gotowa, by zostać mamą lub wdową. Moja mama dorastała we Francji, nie wiedząc nic o rodzinie Vanderbilt ani o pieniądzach, które odziedziczyłaby po ukończeniu 21 lat. Nie miała pojęcia, jakie kłopoty spowodują pieniądze.
Kiedy miała 10 lat, siostra jej ojca, Gertrude Vanderbilt Whitney, pozwała mnie o zabranie mojej mamy od własnej matki. To była bitwa o areszt, jakiej nigdy nie widział świat. Nazywała się „Próba stulecia” i odbywała się w szczytowej fazie depresji, codziennie przez wiele miesięcy nagłówki gazet. Sąd przyznał opiekę mojej mamie ciotce Gertrude, którą ledwo znała. Sędzia zwolnił również osobę, którą moja mama naprawdę kochała i potrzebowała, swoją nianię, którą nazwała „Dodo”.
Jako nastolatka starała się unikać światła reflektorów, ale reporterzy i operatorzy szli za nią wszędzie. Była zdeterminowana, aby zrobić coś ze swojego życia, zdeterminowana, aby wyrobić sobie imię i znaleźć miłość i rodzinę, której tak desperacko pragnęła. W wieku 17 lat i wbrew woli ciotki wyszła za mąż. Od samego początku wiedziała, że to pomyłka.
W wieku 21 lat wyszła ponownie za mąż i miała dwóch synów z legendarnym dyrygentem Leopoldem Stokowskim. Małżeństwo trwało ponad dekadę. Potem poznała i poślubiła reżysera Sidneya Lumeta, a potem mojego ojca, pisarza Wyatta Coopera.
Przez całe życie moja mama była fotografowana przez wszystkich wspaniałych fotografów. Pracowała jako malarz, pisarka, aktorka i projektantka. Jeśli byłeś na początku lat osiemdziesiątych, trudno było nie zauważyć dżinsów, które pomogła stworzyć.
Ale to była jej publiczna twarz, za którą nauczyła się chować jako dziecko. Jej prywatne ja, jej prawdziwe ja, było bardziej fascynujące i urocze niż cokolwiek, co pokazywała publiczności. Zawsze uważałem ją za gościa z innego świata, podróżnika, który przybył z odległej gwiazdy, która spłonęła dawno temu. Zawsze czułem, że moim zadaniem jest chronić ją.
Była najsilniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem, ale nie była twarda. Nigdy nie opracowała grubej skóry, aby uchronić się przed zranieniem. Chciała to wszystko poczuć. Chciała odczuwać przyjemności życia, a także bóle. Zaufała zbyt swobodnie, całkowicie, i poniosła ogromne straty. Ale zawsze naciskała, zawsze ciężko pracowała, zawsze wierzyła, że najlepsze jeszcze przed nami.
I zawsze była zakochana. Zakochany w mężczyznach lub w przyjaciołach, książkach i sztuce, zakochany w swoich dzieciach i wnukach, a następnie wnuki. Miłość jest tym, w co wierzyła bardziej niż czymkolwiek innym.
Na początku tego miesiąca musieliśmy zabrać ją do szpitala. Tam dowiedziała się, że ma bardzo zaawansowanego raka żołądka i że się rozprzestrzenił. Kiedy lekarz powiedział jej, że ma raka, milczała przez chwilę. A potem powiedziała: „Cóż, to jest jak ta stara piosenka. Pokaż mi, jak mogę się wydostać z tego świata, bo tam właśnie jest wszystko ”.
Później żartowała i zaczęliśmy chichotać. Nigdy nie wiedziałem, że mieliśmy dokładnie taki sam chichot. Nagrałem to i chichotam za każdym razem, gdy go oglądam.
Joseph Conrad napisał: „Żyjemy tak, jak umieramy, sami”. Mylił się w sprawie mojej mamy. Gloria Vanderbilt zmarła, gdy żyła: na własnych warunkach. Wiem, że miała nadzieję na trochę więcej czasu, przynajmniej kilka dni lub tygodni. Były obrazy, które chciała zrobić, więcej książek, które chciała przeczytać, więcej marzeń do snu. Ale była gotowa. Była gotowa do drogi.
Przez całe życie spędzała dużo czasu sama w głowie, ale kiedy nadszedł koniec, nie była sama. Była otoczona pięknem, rodziną i przyjaciółmi. W ciągu ostatnich kilku tygodni, za każdym razem, gdy całowałem ją na pożegnanie, mówiłem: „Kocham cię mamo”. Spojrzała na mnie i powiedziała: „Ja też cię kocham. Wiesz o tym. ”I miała rację. Wiedziałem to. Wiedziałem o tym od momentu moich narodzin i będę to wiedział do końca życia. I w końcu, jaki większy dar matka może dać swojemu synowi?
Gloria Vanderbilt miała 95 lat, kiedy zmarła. Co za niezwykłe życie. Co za niezwykła mama. Co za niesamowita kobieta.
Gloria Vanderbilt zmarła dziś rano, według jej syna, Andersona Coopera z CNN.
- CNN (@CNN) 17 czerwca 2019 r
Projektantka mody i osoba towarzyska miała 95 lat. https://t.co/Hxeen0b3fmpic.twitter.com/uNJutm9BV6
Od:Town & Country US