Dlaczego kocham mój ciasny i malutki dom

  • Jan 05, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

Zawsze przypominają mi się piosenki „Our House”, kiedy myślę o tym, gdzie mieszkam w Harlemie. Jest malutki, ale naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Zbudowany ponad 100 lat temu nasz wyblakły żółty dom szeregowy znajduje się na cichej, wysadzanej drzewami, jednokierunkowej ulicy. Mój mąż i ja kupiliśmy to dziewięć lat temu po tym, jak mieszkaliśmy w dwupokojowym mieszkaniu z naszymi dwiema córkami, i oszukiwaliśmy się, że to duże miejsce. W rzeczywistości, chociaż mamy kilka pokoi więcej niż wcześniej, każdy z nich jest mniejszy i przytulniejszy niż w klasycznej szóstce, którą zostawiliśmy.

wizerunek

Jennifer Kelly Geddes

Weźmy na przykład wejście. To jak kabina prysznicowa - zatłoczona (i komiczna), jeśli dwie osoby próbują jednocześnie zdjąć buty i płaszcze. Ale uwielbiam tę przestrzeń. Wcisnąłem małe drewniane krzesło i kosz na buty, ale jeśli jest ich więcej niż sześć, ściekają, zaśmiecając podłogę. Robisz matematykę: dwie nastolatki, ze wszystkimi rodzajami trampek, mieszkań, butów i klapek oznaczają, że

instagram viewer
zawsze pole minowe obuwia.

wizerunek

Jennifer Kelly Geddes

Następny przystanek to salon, który pełni również funkcję jadalni - i kuchni. To jedna płynąca przestrzeń, którą niektórzy mogą opisać jako „dużą”. Będą kłamać. Kanapa, dwa fotele, stół jadalny z czterema siedzeniami, para tafli, komoda, porcelanowa szafka, stojaki na rośliny i lampy są tutaj ledwo zawarte. I czy wspomniałem o psie? Jest średniej wielkości, ale jej łóżko jest ogromne, wciśnięte między kanapę i rząd szafek.

Ale chociaż orzekam na temat naszego małego domu, nie chciałbym żyć w inny sposób. Odkryłem, że życie w mniejszej przestrzeni jest mniej stresujące. Jestem bezwzględnym redaktorem dań, odzieży, książek i bałaganu. Jeśli nie służy żadnemu celowi lub nie ma wyznaczonego miejsca w szafie lub szufladzie, zostaje przekazany na darowiznę lub poddany recyklingowi. Odwiedzam Armię Zbawienia co najmniej dwa razy w miesiącu i ciągnę jedną z moich dziewczyn, aby pomóc mi podnieść torby.

wizerunek

Jennifer Kelly Geddes

Jednak wprowadzanie się było trochę koszmarem. Wąskie korytarze, zaprojektowane z myślą o bardziej eleganckich meblach z innej epoki, nie mogły pomieścić naszych przewymiarowanych rzeczy. Mieliśmy nadzieję na umieszczenie dużej piwnej sofy w piwnicy, ale trzej krzepcy jeźdźcy nie byli w stanie schować jej po schodach. Przez wiele lat stał na pierwszym piętrze, dopóki w końcu nie zapłaciłem za odholowanie go, zastępując go najbardziej uroczym, przytulnym fotelem miłosnym.

Cozy to tutaj słowo operatywne. Na pierwszym piętrze znajduje się pomieszczenie proszkowe, które - bez żartów - ma takie same wymiary jak samolot. Ludzie się śmieją, kiedy wchodzą, ale jestem po prostu oczarowany. Błyszczący złoty papier pokrywa sufit, a ściany mają ogromne czarno-białe stokrotki inspirowane dekoracją Deco. Zlew nie jest większy niż bochenek chleba (należy bardzo dokładnie umyć).

Odkryłem, że życie w mniejszej przestrzeni jest mniej stresujące.

Nie zrozum mnie źle - czasami tęsknię za więcej miejsca. Po trzech latach spędzonych w domu mój mąż nacisnął panel na korytarzu, który otworzył się, odsłaniając pustą szafę. Skoczyłem z radości i natychmiast wrzuciłem bagaż do środka. W naszym malutkim domu jest wystarczająco dużo miejsca dla nas czterech, plus nasz puchatek, ale myśl o naszym najstarszym roku wyjechania do college'u za mną drży. Oczywiście będę za nią tęsknić, ale marzę też o kolonizacji jej szafy letnimi ubraniami.

wizerunek

Rowery zwisają z krokwi kotłowni, w płaszczu mieszczą się tylko 3 kurtki zimowe, a paczki należy natychmiast otworzyć i poddać recyklingowi - w przeciwnym razie nie ma miejsca na kolację. A jednak mamy kominek (choć wielkości kuchenki mikrofalowej). Siedzę tak blisko, jak to możliwe, starając się nie zapalić włosów. Rzuca trochę ciepła, choć prawie nie ogrzewa pokoju. Ale kiedy jest oświetlony, jest taki ładny Małe jest piękne, a przynajmniej tak się mówi. To nasz dom do litery T - i nie mogłem zgodzić się więcej.