Przestałem gotować Święto Dziękczynienia dla mojej rodziny

  • Jan 06, 2020
click fraud protection

Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas

Kiedy o tej porze roku zalewają media o wielu historiach z czasopism wakacyjnych, porannych samouczkach z głównych pokazów, przepisach internetowych i zdjęciach na Instagramie, nadal czuję się winny. Przez kilka dziesięcioleci planowałem, przygotowywałem i gotowałem tradycyjny obiad na Święto Dziękczynienia w mojej dużej podmiejskiej kuchni, a moja rodzina to uwielbiała. To była nasza ulubiona tradycja i święto. I wszyscy oglądaliśmy Paradę Święto Dziękczynienia w telewizji, tak jak dorastałem, każdego roku. W tym czasie pracowałem dla Filene's w Bostonie i chociaż musiałem otworzyć okna wakacyjne w dom towarowy o świcie następnego dnia - Czarny piątek - cieszyłem się, że mogłem być w domu, prowadząc program Dzień Turcji.

Potem, kiedy dorosły dzieci, miałem okazję poprowadzić prawdziwy show: prawdziwą Paradę Święto Dziękczynienia Macy w Nowym Jorku. Przeprowadziłem się do Nowego Jorku, aby pracować dla Macy's, ale w weekendy dojeżdżałem do domu do Bostonu, aby dołączyć do mojego męża, który został na miejscu. Nasze dwie tysiącletnie córki ostatecznie wprowadziły się ze mną do typowego małego nowojorskiego mieszkania. Praca, mieszkanie i dojazdy trwały siedem lat. Małżeństwo wciąż się rozwija.

instagram viewer

W Nowym Jorku starałem się zarządzać wielką nową pracą, budować życie zawodowe i utrzymywać moje życie rodzinne w Bostonie tak normalnie, jak tylko mogłem. Jedną ofiarą była domowa kolacja Dziękczynienia. Praca nad paradą oznaczała poświęcenie sprawy 24 godziny na dobę, 7 tygodni w tygodniu, poczynając od świtu w Święto Dziękczynienia rano, idąc trasą paradową o długości 2,65 mili, a następnie w południe czysta radość i wyczerpanie, gdy Święty Mikołaj wkroczył do Herald Plac.

Kiedy zastanawiałem się nad ogromnymi wymaganiami dotyczącymi mojego czasu i poziomów wytrzymałości, stojąc godzinami na ulicy, obserwując próby na Broadwayu, prowadząc VIP-ów za kulisami przy inflacji balonu ekstrawagancja, zapobieganie wszelkim potencjalnym kryzysom PR i zgrzytanie zębami przez clown college, wiedziałem, że nie ma sposobu, by wcisnąć całą moją rodzinę do naszej małej kuchni kuchnia. Nawet gdybym miał jeszcze jeden kawałek energii, żeby obrać cebulę.

„Nasze dzieci były bardzo sceptyczne i nie byłem pewien, czy Święto Dziękczynienia w restauracji będzie rozczarowujące, czy może trochę smutne”.

Ale co robią ambitni i zagłodzeni w przestrzeni nowojorczycy na Święto Dziękczynienia? Wychodzą. Wiele z nich. Rozpoczęliśmy więc nową tradycję świąteczną, niepewną, jak by się czuło jedzenie w restauracji. Nasze dzieci były bardzo sceptyczne i nie byłem pewien, czy Święto Dziękczynienia w restauracji będzie rozczarowujące, czy może trochę smutne. Czy moglibyśmy się słyszeć w hałaśliwym nowojorskim haju? Czy jedzenie pasuje do wszystkich naszych ulubionych? Może jednak ta nowojorska sprawa była po prostu zbyt wielkim poświęceniem.

Ale zgadnij co? Czułam się świetnie. Znaleźliśmy słynny nowojorski steakhouse przy 34 ulicy z godnym ślinienia menu na Święto Dziękczynienia. Było ciepło, serdecznie, intymnie i niesłychanie pysznie. I nie ma dla mnie zakupów, planowania, przygotowywania, stylizacji, gotowania ani sprzątania. Nikt nie musiał wstawać, aby wyczyścić stół między daniami, abyśmy mogli cieszyć się posiłkiem i rozmawiać ze sobą bez przerwy. I wybredni zjadacze muszą zamówić dokładnie to, czego chcieli. Uczyniliśmy to naszą nową tradycją przez siedem lat, zapraszając przyjaciół i rodzinę, aby do nas dołączyć, świętując z chłopakami i ich rodzinami, poza miastem, a ostatecznie narzeczonymi i mężami.

Teraz, gdy wróciłem do Bostonu i szczęśliwie mieszkam na pełnym etacie z moim cierpliwym mężem, doceniam to, że nasze dzieci są nadal dumne z Nowego Jorku i nie odwiedzają zbyt często domu. Nasza tradycja Święta Dziękczynienia w naszej specjalnej restauracji w Nowym Jorku utknęła i nadal będziemy tam, aby świętować bycie razem - w restauracji - ponownie w tym roku.

Ja cieszę się, że po raz drugi od 33 lat mam Święto Dziękczynienia i Czarny Piątek. Do tej pory nauczyłem się utrzymywać to poczucie winy.