Redaktorzy Country Living wybierają każdy opisywany produkt. Jeśli kupisz za pomocą linku, możemy otrzymać prowizję. Więcej o nas
Trzecią klasę dobrze pamiętam - co oznacza, że pamiętam złe rzeczy i niewiele więcej. Pamiętam, że byłem jedyną osobą w mojej klasie, która nie znała wszystkich tekstów oryginału Annie ścieżka dźwiękowa i przegrany wyścig do Erica Specka podczas przerwy. Ale najbardziej wyróżnia się taca z babeczkami, którą mama Diane DeMiro przygotowała na urodziny. Były to ciasto waniliowe - z mieszanki pudełkowej, jestem pewien - i zostały pokryte polewą czekoladową i upieczone w foliowym opakowaniu. Te rzeczy były fantazyjny.
Ten obraz jest dla mnie tak wyraźny z jednego powodu: moja matka nie upiekła. Moja matka wyróżniała się z wielu innych powodów: była bystra, zabawna i opiekuńcza. Była właścicielem własnej firmy, zawsze była nienagannie ubrana i ciągle zabierała nas do niesamowitych miejsc podczas podróży służbowych. Ale zrobiła to nie piec. Zawsze.
Pamiętam mój obchody urodzin w tym roku - zamiast babeczek mama wysłała ciasteczka. Był to asortyment tych bardzo suchych włoskich ciastek piekarniczych: posypanych, wypełnionych dżemem, zanurzonych w czekoladzie. Dzieci w mojej klasie poszły na banany - to tak, jakby nigdy wcześniej nie widziały takich ciastek (lub, być może, po prostu nie wierzyły, że rodzic będzie miał ochotę je wysłać). Ale tak naprawdę chciałem tylko domowej roboty babeczki.
Wstaję do wczesnych godzin porannych pieczenia... przekonanie siebie, że to dla większego dobra.
Minęło trzydzieści lat i z powodu tego bagażu po prostu oszalałem. Mam troje dzieci, pełnoetatową pracę i prosty problem z pieczeniem. Jako pierwszy przyznam, że zrekompensowałem wady mojej matki w najbardziej irytujący sposób. Jestem znany z tego, że wychodzę na całość, zapisując się na każdą wypiekę, imprezę klasową, imprezę PTA, derby mydlane. Jeśli jest zgromadzenie dzieci i istnieje niewielka możliwość, że może być potrzebne upieczone, upieczę. Wstaję do wczesnych godzin porannych, pokruszony mąką, przeklinając siebie za to, że tak wiele się na siebie zdecydowałem i przekonując siebie, że to dla większego dobra.
Mój najstarszy jest teraz w trzeciej klasie i powoli zbiera wspomnienia, które nawiedzą go w dorosłym życiu. Czy przypomni sobie czas, w którym zrobiłam jego klasowe babeczki w kształcie renifera? Co powiesz na te lody wypełnione funfetti??? A co z koszykarskimi tortami??? A może ostatecznie po prostu pamięta te wszystkie czasy, kiedy kazałem mu nosić wypełnione dziwnie ukształtowane pudełka z przekąskami do szkoły, przeklinając mnie i żałując, że nie pozwolę mu przynieść prostego pudełka ciasteczka? Tylko czas powie.
Od:Delish US