Lockdown zmienił mnie w introwertyka, a ja już nigdy nie wrócę

  • Jun 23, 2020

W marcu, gdy zbliża się krajowa blokada, skierowałem się w stronę wzgórz. Dosłownie Uciekając z czterech ścian mojego wspólnego mieszkania w południowym Londynie, rzuciłem się na łaskę mojej mamy i taty. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo pragnąłem samotności, dopóki nie dotarłem do ich wioski w Somerset, ale ostatnie miesiące spędziłem we wspaniałej izolacji.

To, co można nazwać „młodym profesjonalistą”, jest niezwykłe, jak szybko wróciłem do siebie z dzieciństwa po powrocie do domu rodzinnego. Podczas gdy wszyscy rozwiązywali quizy Zoom i opanowali sztukę zakwasu, byłem zajęty zachowaniem aspołecznym - odkrywaniem mojego wewnętrznego introwertyku i uświadomieniem sobie, że naprawdę ją lubię. Naprawdę zawsze tam była. W końcu to ona jest mną. Była dziewczyną, która ukrywała się pod łóżkiem za każdym razem, gdy ktoś zapukał do drzwi i szedł na buraki, jeśli chłopak tak bardzo na nią patrzył (i tak, jeśli jestem szczery).

Ale kiedy dorastała, rzuciłem jej wyzwanie, by była mniej wycofana. Powiedziałem jej, że nie ukryje się za daleko w życiu. Zmusiłem ją do przeprowadzki do Londynu i znalezienia pracy. Wypchnąłem ją daleko poza jej strefę komfortu, aż do wszystkich jej zamiarów i celów przekształciła się w ekstrawertyka. Tah dah!

instagram viewer

„Zrównałem się z życiem pełnym i szczęśliwym życiem”

Do 23 marca 2020 r. Życie było gorączkowe i zaludnione. Biuro w dzień, wydarzenia w nocy. Zawsze się spieszy, zawsze późno. W pewnym sensie zrównałem się z życiem pełnym i szczęśliwym życiem. Gdybym nie nasycał się każdą sekundą, na pewno byłbym samotny?

Ale być samemu nie zawsze oznacza bycie samotnym. Oczywiście może to być katalizator. Jak na ironię, moje najgłębsze doświadczenie samotności nastąpiło, gdy przeprowadziłem się do Londynu - miasta prawie dziewięciu milionów. Nigdy nie byłem sam, a jednak nigdy nie czułem się bardziej odizolowany. Przybywszy z zielonej i przyjemnej krainy Anglii, miasto było przytłaczające i niechlujne. Wszędzie byli ludzie, ale nie mogłem z nimi rozmawiać. Każdy miał cel, oprócz mnie.

nieśmiała kobieta ogląda beztroski taniec pary

Malte MuellerGetty Images

Wioski są odosobnione z natury, a jednak czuję się mniej samotny, gdy jestem w jednym - otoczony drzewami i polami, a nie czterema ścianami. Jest to rodzaj samotności, która sprawia wrażenie wyzwalającej zamiast duszącej. Daleko od szalonego tłumu. Powiedziawszy to wszystko, nie chcę romantyzować wiejskiego życia. Wiem, że dla tak wielu ludzi wieś jest wyjątkowo samotna. Dla rolników pracujących samotnie przez cały dzień, starcy, których bliscy wyprowadzili się, i nastolatki uwięzione w domu z (niech Bóg im zabroni) rodzicami - izolacja może być przytłaczająca.

Ale przez ostatnie kilka miesięcy bardzo podobało mi się bycie 27-letnim nastolatkiem, żyjącym w zamknięciu w hotelu mamy i taty. Dałbym jej trzy gwiazdki i zasugerowałbym, żeby dostali nowego kucharza, ale odświeżenie się oderwało od zamieszania w mieście. Śpiąc w moim starym pokoju, wróciłem do osoby, którą byłem, zanim dorosłem. Lubiła samotność. Potrzebowałem tego w rzeczywistości. Ekstrawertycy ożywają w tłumie, ale introwertycy ponownie pobudzają się, gdy są sami. I ponownie nabieram energii - miesiące prawie samotności zmieniły mnie w króliczka Duracell.

„Ponownie odwiedziłem osobę, którą byłem, zanim dorosłem”

Bez rozpraszania uwagi podczas spotkań i spotkań czytałem książki, prowadziłem, pisałem i podsumowywałem elementy mojego życia, decydując, co chcę zachować, a co można odrzucić. Zdaję sobie teraz sprawę, jak ważne jest dla mnie poczucie wbudowanego szczęścia, bycie moim przyjacielem. Całkowite poleganie na źródłach zewnętrznych może jak na ironię uczynić mnie bardziej samotnym, ponieważ gdy tylko znikną, czuję się osamotniony. Myślę, że od czasu do czasu dobrze jest ćwiczyć w samotności - aby udowodnić, że jestem wystarczająca.

Choć może to kuszące, nie zostanę kompletnym pustelnikiem, ale konkurencyjne zajęcie i zarezerwowany dziennik są już niedostępne. Naprawdę, nie jestem introwertykiem ani ekstrawertykiem (ani króliczkiem Duracell), ale przesadnym kotem domowym - łaknącym ludzkich uczuć, ale także domagającym się własnej przestrzeni. Podczas moich miesięcy introwersji miło było wyciągnąć starą mnie spod łóżka i poznać ją ponownie.

Więcej na temat samotności:

  • 6 praktycznych sposobów na pokonanie samotności, jeśli żyjesz sam
  • 15 organizacji, które mogą pomóc ludziom czuć się samotnym
  • 12 najlepszych ras psów w walce z samotnością

Podoba ci się ten artykuł? Zapisz się do naszego biuletynu aby otrzymać więcej takich artykułów bezpośrednio do skrzynki odbiorczej.

ZAPISZ SIĘ

Ta sekcja komentowania jest tworzona i obsługiwana przez osobę trzecią i importowana na tę stronę. Możesz znaleźć więcej informacji na ich stronie internetowej.